Foto: P. Tarasewicz / CGM.PL
Wczoraj do sklepów trafiła „Muzyka współczesna”, pierwsza od siedmiu lat płyta Pezeta. Raper sprostał wysokim oczekiwaniom fanów, dostarczając mocny materiał, który z powodzeniem można postawić na półce obok jego klasycznych płyt.
Legia Warszawa uczciła premierę albumu stołecznego MC, przygotowując dla niego klubową koszulkę z numerem 81 i ksywką Pezet. – Mamy nadzieję, że ci się podoba – napisali na Instagramie przedstawiciele klubu. – Daaaamn!! Jest kozacka – odpisał raper.
W poniedziałek na naszych łamach pojawi się nowy odcinek Flintesencji, której gościem będzie właśnie Pezet. Marcin Flint nie tylko przeprowadził godzinną rozmowę z artystą, ale zrecenzował także płytę, pisząc o niej:
– Cała „Muzyka współczesna” zasługuję na uwagę, bo ma wartość większą niż by wskazywał wynik dodawania poszczególnych utworów. To niedzisiejsze, prawdziwie albumowe podejście w erze generowanych playlist i krążków-składanek. Drugiej takiej płyty po prostu nie ma. Szacunek należy się Pezetowi za głowę otwartą na muzykę i na współpracowników, bo nawet jeżeli część bitów i gości podpowiedział Rafał Grobel (S1, Boiler Room, Most), to jeszcze trzeba było powściągnąć ego i powszechne przekonanie o własnej wszechzajebistości, by go posłuchać. Dostajemy towar wielokrotnego użytku. Nie dość, że chce się go włączać ponownie i z każdym kolejnym zyskuje, pozwalając wyłapać detale, odniesienia, to jeszcze zostawia z pytaniem „Co Pezet zrobi dalej?”. Saga trwa, pytanie wreszcie nie jest retoryczne – pisał o nowym albumie dziennikarz.