fot. Piotr Jakubowski
Mimo pojawienia się szczepionek świat nadal z różną intensywnością zmaga się z koronawirusem. Po części jest to związane z mutacjami wirusa, a po części z tym, że nie wszyscy garną się do szczepień. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej Pezet przyznaje, że kiedy poinformował swoich słuchaczy, że się zaszczepił, był przerażony reakcjami części z nich.
– Każdy ma wolną wolę, może robić, co chce, więc i ja mam swoje zdanie i nikt nie będzie mnie z niego rozliczał. Kiedy pojawiły się komentarze wokół mojego szczepienia, ręce mi opadły. Ja pierdolę, gdzie ja, kurwa, żyję?! – komentuje w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem raper.
– Tu już działa psychologia tłumu, motłoch, który pcha się ze swoimi idiotyzmami, jeden przez drugiego. Nienawidzę teorii spiskowych. Mam wrażenie, że hołdują im ludzie, którzy mają za dużo czasu. Jakby się zajęli robotą, nie mieliby czasu na takie pierdoły. Nie obchodzą mnie te wszystkie dywagacje, czy COVID-19 jest, czy może go nie ma, czy wirus został spreparowany, czy jest pochodzenia naturalnego. Dla mnie najważniejsze jest to, że po półtora roku mam wreszcie możliwość powrotu do pracy. Zaszczepiłem się, bo chcę zagrać bezpieczny koncert, i gówno obchodzi mnie, co sądzi o tym ktoś, komu nikt nie zabronił pracować – dodaje artysta.
Już w sierpniu Pezet wraca na scenę. Oto daty jego najbliższych koncertów:
8.08 – Open’er Park, Gdynia
12.08 – Fest Festival, Chorzów
14.08 – Olsztyn Green Festival, Olsztyn
10.09 – Wrocławski Tor Wyścigów Konnych Partynice, Wrocław
24.09 – Błonia PGE Narodowego, Warszawa