fot. mat. pras.
Już kilka dni temu Paluch zapowiedział, że skoro musieliśmy czekać aż dwa lata na jego solowy materiał, to teraz przerwa będzie znacznie krótsza. „Nadciśnienie” trafiło na rynek w piątek, ale bynajmniej nie oznacza to, że artysta zamierza teraz odpoczywać. Paluch przyznał w stories na Instagramie, że poczuł ogromny głód nagrywania, dlatego już teraz myśli o nowym krążku. Potwierdza to jego nowy post, w którym artysta przyznał, że niewiele brakowało, a płyty nie udałoby się dostarczyć na rynek na czas, podziękował wspierającym go fanom oraz – co najważniejsze – zapowiedział, że kolejny album ukaże się „szybciej niż myślicie”.
Sprawdź też: Paluch komentuje decyzję Kalego o zaprzestaniu nagrywania
– NORMALNIE, NIE! Tak właśnie czuję się za każdym razem po wydaniu albumu 😅 Nie był to najłatwiejszy materiał do napisania, szczególnie w tak dziwnym okresie kiedy wszystko jest inaczej🦠 Niewiele brakowało do przesunięcia premiery z powodu utrudnień w produkcji, co generowało dodatkowy stres.
„Nadciśnienie” to album, którego trzeba słuchać w całości, numer po numerze. Rano „Czwarta kawa”, a wieczorem „Cztery kostki lodu” 🥃 Bengery ukryte są na płycie. Dzięki za kozacki odbiór materiału i za kupowanie krążka w wersji fizycznej 🙌🏼 Kolejny album szybciej niż myślicie ✌🏼 – obiecuje artysta.
Wyświetl ten post na Instagramie.