foto: mat. pras.
Przyjaźń, która zaczęła się od listu
Relacja Madonny i Gwyneth Paltrow zaczęła się niewinnie – od listu, który królowa popu wysłała młodej aktorce z poradami, jak rzucić palenie. Początkowo była to relacja mentorki i uczennicy – pełna wsparcia, inspiracji i wzajemnej sympatii.
Londyńska bliskość i wspólne rytuały
Największe zbliżenie obu gwiazd miało miejsce w czasie, gdy Gwyneth mieszkała w Londynie ze swoim ówczesnym mężem, Chrisem Martinem z zespołu Coldplay. Madonna i Paltrow ćwiczyły razem u Tracy Anderson, dzieliły wspólne wartości zdrowotne i spędzały czas w gronie rodzinnym. Ich więź była wtedy bardzo silna.
Pierwsze napięcia – nieproszony przyjazd
Problemy zaczęły się, gdy Madonna niespodziewanie przyjechała na wakacje, które Gwyneth planowała z rodziną. Gwiazda nie była zaproszona, co wywołało zakłopotanie i narastające napięcie. Ten gest uznano za przekroczenie granic prywatności.
Kolacja, która zakończyła przyjaźń
Do kulminacji doszło podczas wspólnej kolacji. Madonna miała zdominować rozmowę, koncentrując się wyłącznie na sobie i swojej córce Lourdes. Wtedy Chris Martin miał rzucić: „Ona jest okropna”, na co Gwyneth – według relacji – przytaknęła. Był to koniec ich przyjaźni, która przez lata wydawała się niezachwiana.
Mimo wszystko – wdzięczność
Pomimo zerwania kontaktów, Gwyneth Paltrow nie zapomina o roli, jaką Madonna odegrała w jej życiu. Wspomina ją jako osobę, która pomogła jej przejść przez depresję poporodową i zmotywowała do samorozwoju. Była to relacja pełna skrajności – od wdzięczności po rozczarowanie.