foto: mat. pras.
W weekend Minaj udostępniła listę swoich „najbardziej ulubionych dziewczyn wszech czasów” za pośrednictwem playlisty przygotowanej dla jej kanału na platformie streamingowej Stationhead.
„Niektóre z moich ulubionych dziewczyn wszech czasów. Ikony” – napisała Minaj i dołączyła plialistę z piosenkami Rihanny, Ariany Grande, Billie Eilish, Sabriny Carpenter i Taylor Swift.
Na playliście znalazły się następujące piosenki: „Anti-Hero” Swift, „ocean eyes” Billie Eilish, „Kiss It Better” Rihanny, „Taste” Sabriny Carpenter i „intro” Ariany Grande.
Nicki Minaj shows love to Taylor Swift, Sabrina Carpenter, Ariana Grande, Billie Eilish and Rihanna on Stationhead:
“Some of my fave girls of all time. Icons” pic.twitter.com/Ds9tq4UuE8
— Buzzing Pop (@BuzzingPop) January 18, 2025
Były manager pozwał Nicki Minaj za napaść. Prokuratura podjęła decyzję w tej sprawie
Przypomnijmy, że kilka dni temu były manager Nicki Minaj oskarżył ją o napaść, jakiej raperka miała się dopuścić w kwietniu 2024 r. Prawnicy mężczyzny przekonują, że gwiazda miała pobić Brandona Garretta i „rozmyślnie zadawać mu cierpienie emocjonalne”. Policja z Detroit zawnioskowała o areszt dla raperki, ale prokuratura Wayne Country odrzuciła wniosek ze względu na niewystarczające dowody.
Co to oznacza? Nicki na razie nie trafi do aresztu, ale w toku śledztwa prokuratura może uznać za zasadne umieścić ją tymczasowo za kratami.
O co dokładnie chodzi? Po koncercie w Detroit w ramach ubiegłorocznej trasy Nicki miała wysłać Garnetta do sklepu po lody. Kiedy wrócił, został przez nią wezwany do jej garderoby, w której raperka miała się na niego wściekać i krzyczeć na niego. – Spiepr***yłeś całe moje życie. Dopilnuję tego, byś nigdy nie został kimś – miała odgrażać się Nicki, twierdząc, że mężczyzna źle wykonuje swoje obowiązki. Minaj miała kilkukrotnie uderzyć Garnetta.
Raperka nie komentuje sprawy, natomiast jej manager stanowczo zaprzecza, jakoby takie wydarzenia miały miejsce.