foto: mat. pras.
Nicki Minaj nie lubi i nie umie przegrywać. Po tym jak dowiedziała się, że jej album „Queen” zadebiutuje na drugim miejscu listy Billboardu, wygłosiła na Twitterze tyradę, w której obwiniła za ten stan rzeczy Spotify i Travisa Scotta. Serwisowi streamingowemu zarzuciła, że intensywnie promował Drake’a, tymczasem nie zrobił przy okazji wydania jej albumu, natomiast Scotta oskarżyła o sztuczne pompowanie sprzedaży albumu „Astroworld”, który w drugim tygodniu na rynku radził sobie lepiej niż „Queen” w pierwszym.
Raperce nie podoba się to, że Travis Scott wprowadził do sprzedaży tzw. przepustki sezonowe, które dają możliwość wcześniejszego wejścia na jego dowolny koncert. – Sprzedał tego 50 tysięcy. Bez konieczności pobierania albumu, bez ogłoszenia dat koncertów. Rozmawiałam z nim. Wie, że nie powinien być numerem jeden w tym tygodniu – pisała na początku tygodnia Nicki.
Zdaniem Nicki Billboard powinien reagować na tego typu marketing i natychmiast zmienić zasady naliczania sprzedaży, bo uniknąć sytuacji, w której to merch podbija pozycję albumu. – Spojrzałam na liczby osiągane przez Carterów, Kanyego, Nasa. Travis sprzedał w pierwszym tygodniu 200 tysięcy samych ubrań. Rozmawiałam z nim i przyznał, że sprzedaje więcej ubrań niż muzyki – komentowała Minaj.
Przepustki na koncerty, których nie ma
Teraz artystka uznała widocznie, że podobne praktyki nie są aż tak nie fair, jak twierdziła kilka dni temu. Nicki sama wprowadza przepustki sezonowe na swoje koncerty. Wycenione na 10 dolarów „Queen Priority Passy” dają możliwość wcześniejszego wejścia na koncert, dostęp do ekskluzywnego merchu oraz do albumu. Minaj atakowała Scotta za to, że sprzedaje przepustki, nie podając dat koncertów. Tymczasem ona wprowadziła swoje dzień po ogłoszeniu, że jej amerykańska trasa, w którą miała ruszyć z Futurem, się nie odbędzie.
Artystka ma ruszyć w amerykańskie tournee w maju, już po powrocie z Europy. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy trasa dojdzie do skutku. Niemniej przepustki możecie kupić już dziś i tym samym pomóc… sztucznie podbijać sprzedaż albumu. Czyli robić to, czym Minaj jeszcze kilka dni temu gardziła i co sugerowała jak najszybciej ukrócić.
