Kobieta zarzuca sobie, że nie zrobiła wystarczająco dużo, by uchronić syna przed śmiercią. Jest przekonana, że gdyby Michael odpuścił sobie pięćdziesiąt koncertów w Londynie i nie męczył swojego schorowanego ciała na próbach, do zgonu by nie doszło. Zarzuca służbom medycznym, że te sfałszowały wyniki badań, by Jackson mógł bez obaw trenować, a fani przestali się martwić o jego zdrowie.

„Katherine chce za wszelką cenę wiedzieć, jak to możliwe, że Jackson przeszedł testy medyczne bez najmniejszych problemów. Wiadomo, że z jego zdrowiem od dawna nie jest w porządku, a mimo to szczegółowe badania (zorganizowane przez firmę odpowiedzialną za koncerty w Londynie – przyp. red.) wyszły mu bardzo dobrze”, zdradził Kevin McLin, przyjaciel rodziny. „Katherine jest zaniepokojona i wściekła. Zastanawia ją, dlaczego pozwolono Jacko na tak ciężkie treningi.”

Ciągłe wątpliwości, setki pytań krążących po głowie i rodzinna tragedia źle wpływają na zdrowie kobiety. 4 lata temu przeszła zawał, ma problemy z ciśnieniem i cukrzycę. Teraz jest pod stałą opieką lekarzy. „Stale podawana jest jej butla z tlenem. Sama już nie chodzi, chyba że z pomocą drugiej osoby. Wszyscy obawiają się drugiego zawału.”