Maja Staśko wywołała burzę stwierdzenim, że Lexy Chaplin nie chce z nią walczyć, ze względy na to, że wspiera ona środowisk LGBT+. Naczelna feministka polskich social mediów napisała wczoraj na swoim Facebooku:
– Dlaczego Lexy odmówiła walki o pas? Bo wspieram prawa osób LGBTQ, jak przekazał jej trener. Waga, „hipokryzja”, „atencja” to wymówki i próba zniechęcenia do mnie przez powtarzanie ogólnikowych zarzutów, które Lexy sama dostaje. Ja usłyszałam zupełnie inny powód. I to jest naprawdę niepokojące, by takie argumenty padały od teamu jednej z większych influencerek w Polsce.
O walce o pas rozmawialiśmy już w listopadzie. Gdy szykowałam się do walki grudniowej, przygotowywałam się też do tej o pas – miałam treningi 2 razy dziennie, dietę, całe życie podporządkowałam sportowi. Zrobiłam wielki progres, na sparingach było super. Schudłam – a moje zaburzenia odżywiania się nie uruchomiły, więc wiedziałam, że będę mogła zrzucić więcej do kolejnej walki.
W grudniu rozmawiałyśmy z Lexy o walce – mówiła mi, że obawia się konferencji i że nie będzie umiała obronić swoich poglądów ze względu na zasób słów, a ja uspokajałam, że nie zrobię nic wbrew jej, będziemy mogły to przegadać. Warunkami fizycznymi jesteśmy dobrane idealnie.
Walka o pas to super sportowe wyzwanie i tak to traktowałam. Nie dziwiło mnie, że mistrzyni federacji jest zestawiana ze mną, bo mam rekord 2-0 i naprawdę ostro ćwiczyłam. Słyszałam, że zapracowałam na tę walkę. Chciałam się sprawdzić. Nie myślałam, że osoba z pasem – który dostaje się za sportowe osiągnięcia – może sobie wybrać znacznie mniej doświadczoną zawodniczkę, dużo niższą, byle tylko nie walczyć z lepszą i nie ryzykować odebrania pasa.
Potem przez kilka tygodni były rozmowy. Mój trener mówił trenerowi Lexy, że nie będzie problemu z wagą i że na konferencjach będę szanowała inne zdanie. Różnimy się poglądami, ale tym bardziej warto porozmawiać i pokazać, że można.
Jakieś dwa tygodnie temu trener Lexy przekazał mojemu, że walki nie będzie. Powód? Wspieram osoby LGBTQ i prawa kobiet. A oni nie chcą, żeby do fanek Lexy docierał przekaz związany z tęczą i osobami LGBTQ.
Tyle że olbrzymia część fanek Lexy może należeć do społeczności LGBTQ. I słowa wsparcia bardzo by im się przydały.
Ten sam powód usłyszały 3 osoby, które przekazały to mnie.
Nie chodzi zatem o wagę ani nawet zasięgi. Chodzi o prawa człowieka.
Powód odmowy walki przez wspieranie LGBTQ usłyszałam już 2 tygodnie temu i nie mogłam uwierzyć, że podstawowe prawa człowieka mogą być dla kogoś przeszkodą nie do przekroczenia. Możemy się różnić, rozmawiać, ale tu mowa nie o poglądach, tylko o dyskryminacji całej grupy społecznej. Ale uznałam, że odpuszczam – nie chciałam się o tym wypowiadać.
Gdy kilka dni temu Lexy napisała, że nie chce mieć z „tą osobą” nic wspólnego, odnosząc się do mnie w sposób pogardliwy i wyższościowy, sposób, na jaki nie zasłużyłam – odpowiedziałam. Etap, gdy dawałam innym się na mnie wyżywać i nie reagowałam, już u mnie na szczęście minął. Nasze relacje wcześniej były życzliwe – gratulowałam jej wygranej, mijałyśmy się na treningach czy na gali i normalnie się witałyśmy. Tym bardziej zdziwiła mnie jej deklaracja.
Traktuję to jako próbę przeniesienia na mnie jej winy za nieprzyjęcie walki z zawodniczką o podobnych warunkach i uchronienie się przed hejtem, że wybrała znów znacznie niższą dziewczynę. Ale to decyzja Lexy, za którą sama powinna odpowiedzieć.
Mówi też, że nie chce promować szkodliwych poglądów – prawa kobiet, osób LGBTQ są szkodliwe? Bezpośrednie pomaganie osobom w kryzysie, po gwałtach? I dlaczego Lexy nie miała problemu, by promować Denisa Załęckiego, z którym tworzyła sztuczny ship? Załęcki bije ludzi, zastrasza i ma zakaz opuszczania kraju.
Poszłam do tej przestrzeni, by sprzeciwiać się dyskryminacji wobec kobiet czy osób LGBTQ. Nawet jeśli stosuje je kobieta. Dlaczego miałabym ją dalej kryć?
Piszę to, by pokazać prawdziwe podane mi przyczyny tej odmowy, bez zasłaniania się wagą czy rozmytymi kategoriami „niepromowania” czy „hipokryzji”. Akurat prawa człowieka powinny być promowane – to nawet nie są poglądy, tylko podstawowy szacunek do drugiej osoby. Zwłaszcza w wieku fanek Lexy – poczucie akceptacji jest kluczowe do zdrowego wkraczania w dorosłość.
Jeśli jesteście osobą LGBTQ – nie jesteście sami i same! I jest mnóstwo miejsc, gdzie możecie znaleźć dla siebie miejsce:
Kampania Przeciw Homofobii
Miłość nie wyklucza
Trans-fuzja
Grupa Nieustającej Pomocy
Szybko na słowa Staśko zareagował wywołana do tablicy Lexy:
– Uważam, że jesteś hipokrytką, manipulatorką i atencjuszką, często przedstawiasz swoje opinie i poglądy, jakby to były fakty, krzywdząc czasami przy tym innych. Nie potrafisz przyjąć żadnej krytyki wobec siebie i nie stosujesz tej samej krytyki wobec siebie, jaką stosujesz wobec innych. Nie uważam, żeby cała twoja działalność w internecie była negatywna i krzywdząca, wręcz przeciwnie, uważam, że potrafisz też dużo dobra wnieść swoją pracą, ale na drugiej stronie szali jest to, co przed chwilą wymieniłam i nie chciałabym się przyczyniać do promocji twojej osoby. Uważam, że jesteś niebezpieczną osobą i niebezpieczne byłoby dawanie ci tak dużej platformy, biorąc też pod uwagę wiek moich obserwatorów (…) Nie, Maja nie ma żadnego potwierdzenia tych ciężkich słów, które rzekomo usłyszała od osób trzecich. Tym samym obalam ten zarzut. Wspieranie osób LGBT nigdy nie było argumentem do niewalczenia z nią. Nie wkręcaj sobie Maju, nice try – napisała Lexy.
Przypomnijmy, że jedna z najpopularniejszych polskich influencerek stoczyła dotychczas dwa pojedynki na High League, oba z Natsu. Na pierwszej gali górą była Natalia Karczmarczyk, ale na „czwórce” triumfowała Lexy. Chaplin stoczy kolejną walk na High League 6 marca. Na razie nie wiadomo, kto będzie jej przecziwniczką.