fot. mat. pras.
Po pewnych wygranych z Boxdelem, L Pro i Marcinem Malczyńskim Kubańczyk uchodzi za zdecydowanie jednego z najgroźniejszych zawodników Fame MMA. Raper jest obecnie posiadaczem pasa w kategorii do 84 kg. Fani czekają na kolejną walkę rapera, ale z racji na jego karierę muzyczną będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Artysta zapowiedział, że nie zobaczymy go na wrześniowej Fame MMA 11.
– Na kolejnej chyba nie, bo idą koncerty. Jestem artystą, jesteśmy spragnieni koncertów i chcemy wykorzystać wakacje. Mamy zabookowanych dużo koncertów. Nie jestem w stanie będąc jednego dnia w Łebie, drugiego dnia w Warszawie, a trzeciego w Katowicach przygotowywać się na 100 procent do walki. Natomiast myślę, że na dwunastej edycji możemy się już spodziewać Kubańczyka w klatce. Myślę, że to będzie kategoria 77kg. Fajna walka mi się układa. Nie znam jeszcze przeciwnika, ale spekulowałem dzisiaj z Wojtkiem Golą, że może Dawid Malczyński będzie chciał pomścić swojego brata – mówi Kubańczyk.
Sprawdź także: Pawbeats o Bedoesie: „Nikt u nas w mieście mu nie pomagał, ze mną włącznie”
Pierwotnie Kubańczyk chciał walczyć z Malczyńskim o pas w kategorii 77kg, ale Dawid w sobotę stracił tytuł na rzecz Polaka. Decydując się na walkę z młodszym z braci Malczyńskich Kubańczyk pozbawia się szansy posiadania pasów dwóch federacji jednocześnie, przynajmniej na jakiś czas.
– On teraz przegrał, ma dużo do udowodnienia. Ja też chciałbym iść po pas i myślę, że tutaj moglibyśmy się spotkać. To taka walka na przetarcie, jeżeli uda się wygrać, to potem idę po pas 77 i może double champ – zapowiada raper.