fot. P. Tarasewicz
Informacja o tym, że tegoroczny SBM Starter przenosi się na TikToka, wywołała lawinę negatywnych reakcji fanów. Część odbiorców ubolewa nad tym, że SBM Label się sprzedał i stawia na popularnych twórców kosztem uzdolnionych artystów. W rzeczywistości sytuacja wygląda diametralnie inaczej – label od początku podkreślał, że kontrakt trafi do osoby wytypowanej przez jury, natomiast autor najpopularniejszego tiktoka otrzyma inną nagrodę – 50 tys. zł.
Dziś wiemy już, że nagroda pieniężna trafi do Nikosia, który pokonał Rap Teściową. Tymczasem Solar opublikował krótki film, w którym wyjaśnia, dlaczego SBM Starter odbywa się właśnie na TikToku.
@nik0dem08 #sbmstarter #dc #foryoupage @latwogang @SBM Label ♬ original sound – NIKOŚ
– Zależało nam na tym, żeby konkurs był równy. Nie każdego stać na to, żeby nakręcić sobie fajny klip na YouTube’a, a każdego stać na to, żeby nakręcić sobie fajnego tiktoka. Żeby zdementować – nikt nie dostanie kontraktu za „lajki”, tak samo jak w poprzednich latach to jury decyduje o tym, kto dostanie kontrakt. Po drugie algorytm YouTube’a zmienił się na niekorzyść treści muzycznych, podczas kiedy TikTok jest w tej kategorii numerem 1. Poza tym dzięki temu, że TikTok to platforma społecznościowa, daje to nam jako wytwórni więcej informacji, jak artysta radzi sobie z kreacją samodzielnie. Na YouTubie musisz mieć budżet, a na TikToku musisz mieć pomysł – komentuje Solar.