fot. mat. pras.
Na początku sierpnia opisywaliśmy niebezpieczny incydent z występu Cardi B w Las Vegas. Gwiazda wyszła na scenę w upale i poprosiła fanów, by… „ochlapali jej ci**ę”. Kiedy jeden z nich to zrobił i oblał raperkę wodą, ta wściekła się i cisnęła mikrofonem.
Podczas koncertu w Crypto.com Arenie w Los Angeles 50 Cent nie prosił, by cokolwiek mu ochlapywać, miał za to problemy techniczne z mikrofonami. W pewnym momencie raper tak wściekł się na uszkodzone urządzenie, że z całej siły rzucił je przed siebie. Problem w tym, że trafił stojącą pod sceną kobietę w głowę, robiąc jej dziurę w czole.
Problem w tym, że kobieta znajdowała się w strefie, w której nie powinno jej być, ale nie zmienia to faktu, iż trafiła do szpitala, a Fifty po całym incydencie jest podejrzany o popełnienie przestępstwa. Kobieta powiedziała policjantom, że raper spojrzał na nią przed rzutem i twierdzi, że zrobił to z premedytacją, bo chciał odreagować problemy ze sprzętem na ekipie technicznej Fifty stanowczo temu zaprzecza i przekonuje, że to był przypadek.
29 października 50 Cent ma wystąpić w łódzkiej Atlas Arenie. Miejmy nadzieję, że incydent z Los Angeles nie wpłynie na jego koncertowe plany.
Wyświetl ten post na Instagramie