fot. P. Tarasewicz
Wojna między 50 Centem a jego byłą partnerką Daphne Joy trwa w najlepsze. Po tym jak matka syna rapera oskarżyła go publicznie o gwałt, raper postanowił walczyć o oczyszczenie swojego imienia. Prawnicy rapera złożyli w poniedziałek pozew przeciwko Joy, oskarżając kobietę o zniesławienie 50 Centa. Otoczenie rapera jest przekonane, że Daphne zdobyła zarzuciła 50 Centowi dokonanie przestępstwa seksualnego tylko dlatego, że światło dzienne ujrzała wiadomość, jakoby Fifty miał walczyć o prawo do wyłącznej opieki nad ich wspólnym synem.
Daphne Joy była wcześniej związana ze znienawidzonym przez Curtisa Diddym. Modelka miała rzekomo należeć do skupionej wokół rapera grupy osób, zajmujących się handlem ludźmi, którzy mieli następnie świadczyć usługi seksualne. Joy miała być jedną z trzech pracownic seksualnych Diddy’ego, której raper w zamian za usługi miał wypłacać „miesięczne stypendium”. Daphne, która jest dziś gwiazdą OnlyFans, nie komentowała sprawy. 50 Cent nie mógł jednak zostawić tego bez komentarza i napisał na Instagramie: „Nie wiedziałem, że jesteś prostytutką”. To właśnie w odpowiedzi na tę uwagę Joy napisała: „Lepiej skup się na tym, jak mnie zgwałciłeś i molestowałeś psychicznie”.
50 Cent stanowczo zaprzeczył, jakoby dopuścił się napaści seksualnej na Daphne Joy. Raper domaga się przeprosin za zniesławienie i wyjaśnia, że niesprawiedliwe oskarżenia szkodzą jego reputacji biznesowej, a także utrudniają walkę o prawo opieki nad synem. Prawnicy artysty podkreślają, że Joy miała miała wiele okazji do przeproszenia, ale „z żadnej nie skorzystała”. Ponadto raper i jego reprezentanci są pewni, że wypowiedź Daphne była „motywowana niefortunnym uwikłaniem pani Narvaez i lojalnością wobec Diddy’ego”.