Rapwatch #14 (21.04 – 27.04)

Podpatrzone w Polsce, aby hip-hop rósł w siłę, a ludzie żyli dostatniej.

2014.04.30

opublikował:


Rapwatch #14  (21.04 – 27.04)

Remgiusz „Remo” Łupicki, znany kiedyś po prostu jako Remik z UMC, udowadnia, że zna się nie tylko na muzyce, ale również na medycynie. „Bonus cierpi na chorobę dwu-biegunową, w dodatku ma zaniki krótkotrwałej pamięci. Prawdopodobnie musiał przeżyć w przeszłości jakąś chorobę somatyczną układu nerwowego. Takie efekty daje na przykład źle wyleczone zapalenie opon mózgowych. Ale to tylko moja hipoteza. Niestety choroby dwu-biegunowej (dwu-afektywnej) pacjent nie jest świadomy. Muszą pomóc bliscy. W jego przypadku obawiam się, że ich jest bardzo mało, albo wcale. I nawet jak bym tu napisał <Piotrek idź do specjalisty> to on z tego nic sobie nie zrobi. Aktualnie Bonusa czeka niestety epizod depresyjny, który zawsze ma miejsce po mani – stąd nazwa – choroba dwu-biegunowa (…) Apeluję też do artystów, typu TEDE, którzy podjudzają tą całą atmosferę. Artyści Ci, mają za sobą tysiące fanów i dają bardzo zły przykład. A w końcu stanowią dobro kulturowe naszego kraju. Piotrek trzymam za Ciebie kciuki!” – napisał  na profilu rapera i wojownika (niepotrzebne skreślić) Bonusa BGC. Choć sam też mógłby pomoc, jak poznaniak poznaniakowi. W końcu nic by nie postawiło Bonusa na nogi lepiej niż kontrakt na płytę z Sylwią Grzeszczak.

Dobro kulturalne naszego kraju Tede został chyba przez Remika źle oceniony. On też wysyła Bonusa do specjalisty. „Głowę sobie najpierw wylecz” – sugeruje  od razu po tym, jak adwersarz obiecał mu kołowrotek (#nohomo) po wyleczeniu kostki. Głupie żarty, głupimi żartami, ale temat „Bonus BGC” jest w Rapwatch zamknięty. Przynajmniej do czasu rozwiązania problemu przez House`a.

Kolejny wyciek  na Glamrapie. Podsumowując: Kobra, chłopak wydający u Peji w RPS Enterteyment odważył się napisać, że nowy singiel Tedego „to istny ROZ-PIER-DOL”. Po czym skomentował Peja: „Lizanie rowa poziom mistrzowski 😉 Co się z tobą stało człowieku? „barykada #loyality #atencjazawszelkacene” – skomentował Peja. „Loyality” to ciekawy neologizm, adekwatny, coś między lojalnością („loyalty”) a fatality. #barykada to nowe #raiffeisen . A z lizaniem rowa w rapowych labelach podobnie jak w seminariach – wolno, wręcz należy, ale tylko we wzajemnym gronie. Cmok, cmok, sluuuuuurp.

 

„Pozdro Kobra, nagramy coś wierzę” – skomentował  Tede. Zdobycie kontraktu w RPS, a następnie pochwalenie singla Jacka (Dobra Kulturanego Naszego Kraju) wydaje się obecnie najłatwiejszym sposobem na uzyskanie featuringu tego ostatniego. 

Brawurowe pytania retoryczne #1. „TEDE załóżmy hiphoptetycznie, że Rysiek robi numer, który kładzie mnie na łopatki, więc i z miłą chęcia go propsuję.  Czy wtedy Jacku dostanę w prezencie hejta i hasztaga ?#bekazabla? ??? Czy nie można w tym kraju propsować po prostu dobrego rapu?” – pytał  Abel. Odpowiedź od szefa: „Na szczęście są to dywagacje hipotetyczne;)”

{Diil}

„Niektórzy raperzy mają też opcję na blokowanie na swoich profilach użytkowników którzy ich krytykują, dla mnie jest to całkowicie zabawne. Jeżeli masz spadek formy to nawet fan może Ci napisać: <ej stary masz problem, spadła forma> i nie ma się o co spinać” – powiedział  Jeżozwierz w wywiadzie dla Vinyli Reda. Krytykować można, ale trzeba uważać kogo się chwali #barykada.

Brawurowe pytania retoryczne #2. Tym razem kwestię porusza  Med MC: „Powiadam Wam, ta scena potrzebuje i Golina i TomB`a, tak samo jak potrzebuje i Bisza i Kurta Rolsona. Ja włączam Chance`a po Kool G. Rapie i Wiza po Das EFX i czuję się dobrze, nie widzę sprzeczności. Tylko ja to tak widzę?”. Spoko, spoko Med, no ale weź przyznaj, że TomB`a potrzebuje troszeczkę mniej 😉 

Brawurowe pytania retoryczne #3. „Łatwiej robić mixtape czy album?” – zapytał  Buczera dziennikarz hhnigystop.pl. Buczer znał odpowiedź.

Brawurowe pytania retoryczne #4. „Co to ma być???!!” – zapytał  Jot, linkując wspólny utwór Rozbójnika Alibaby, VNM-a i Krzysztofa Cugowskiego.

„Zastanawiam się czy VNM słyszał finalną wersję tego potwora…to nie powinno się zdarzyć, a przynajmniej nie pod taką koszmarną muzykę” – na taką oto refleksję na temat powyższego utworu zdobył się  Mroku. Cóż, jest szansa że Cugowskiego i Rozbójnika słyszą nawet głusi, może zwłaszcza oni. Ucho VNM-a jest narzedziem bardziej precyzyjnym. Należałoby zapytać czy słyszał przelew.

{sklep-cgm}

Tymczasem gruchnął nowy singiel Donatana i Cleo. „Dostaję wiele pytań dlaczego kolejny singiel nie jest w przaśnym folkowym klimacie. Faktycznie prościej i zachowawczo bezpieczniej byłoby powielić to co już zrobiliśmy ale…  Musimy szukać czegoś nowego iść dalej i próbować bo na tym polega cały urok pracy z muzyka kochani. Poszukiwanie zawsze wymaga odwagi – cieszę się, że Donatan jest tego samego zdania” – napisała  wokalistka. To ważne słowa, dobrze wiedzieć, że po tym jak opuścił nas DJ Rashad jest jeszcze komu odważnie poszukiwać nowego.

„Ascetoholix nawiązują do kanonizacji 4 dni przed? Przypadek? Nie sondze.” – tak premierę nowego klipu Ascetoholix pt. „Twoje Westerplatte” komentuje  Kociek. Jak można tak nie wierzyć w ludzi!

Rozbójnik Alibaba też nie wierzy. Nieufność budzi w nim ilość wyświetleń Donatana. „<Nie wierzę w żadne 230.000 wyświetleń Donatana, a wiecie dlaczego? Ta strona Wam powie „sharedcount.com” 🙂 Co więcej wklej tam linka z Youtube („Cichej wody”) a później nowego singla ( „Zbyt wiele” ) następnie porównaj liczby, które są na tej stronie, tyle ode mnie. Gratuluję i życzę 10000000.00000.0000000 wyświetleń 🙂 Po co się ograniczać do kilku baniek,  od razu w jeden dzień trzeba było milion odpalić” – napisał  na swoim profilu FB. Rozbójnik produkuje hity w 10 minut , a śledztwo przeprowadza jeszcze szybciej. Może trzeba rozwijać się w tym kierunku? Porucznik Alibaba, szef pierwszego pionu śledczego w Prosto, czy to nie brzmi dumnie?

Co na to Donatan? Popkiller wytropił  – „Na swoim profilu Donatan w dyskusji w odpowiedzi na pytanie <Ile zapłaciłeś za wyświetlenia> napisał: <Gdyby to było takie proste każdy by tak robił 🙂 prawda jest taka że Ci którzy nie mają tyle wyświetleń muszą sobie to jakoś tłumaczyć : (…) >”. Ja tam nie wiem, sprawa się wyjaśni, ale kupowanie jest zasadniczo prostym procesem. Każdy by chciał Borixona, któremu chce się rymować, że się nie chce, nieletnią operatorkę maselnicy i pełnoletnie machaczki biustem. Prawda jest taka, że nie każdego stać.

{reklama-hh}

Alibaba nie wierzy Donatanowi (już na oko widać, że ich inny folklor kręci), Mulder nie wierzy nikomu, a Tede nie wierzy sobie. „Zakładam, że jakiś sympatyczny kolega z branży kupił mi w prezencie lajki z jakiejś Turcji czy coś, że mi tak nagle skoczyło?? 😉 To sympatyczne, że mnie ktoś tak na minę chcę wpierdolić” – poinformował  na profilu. Pojawiła się nawet teza, że to ziomki DJ-a Tuniziano, ale skąd ta niewiara, że to nowy singiel „CMRT” tak szponci, skoro nawet Fu go chwalił? Przecież Graniecki to nasz współczesny Sobieski z prozaicznym Sir Michem w miejsce lirycznej Marysieńki u  boku – jego pęczniejący talent to i Turków w jasyr porwie.

Wrocławski raper Kościey na popisy producentów zareagował  z właściwym sobie wdziękiem.: „(…) Sir Mich >>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Donatan >>> Rozbójnik Alibaba. Wstaw <gówno> gdzie chcesz”.

Niestety nie każdy potrafi produkować tak fajnie jak Rozbójnik Alibaba i Donatan. „Produkcje Matka są w zdecydowanej większości po prostu fatalne! Momentami nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że klawisze dogrywał mu Bartas z Verby, gitary samplował z kompozycji Kai Paschalskiej, całość masterowano gdzieś na strychu na Atari 65 XE, a część melodii zasłyszano najpierw na dyskotece gdzieś w podszczecińskiej remizie” – pisze  Andrzej Cała w recenzji „O nas się nie martw” Bonsona i Matka. Z tym opieraniem się to przesadził.

Cała powinien posłuchać Sekty 666, którą opisuje  blog Polski Hip Hop. Tam to jest muzyka. „Już samo wejście Nagasha, gdzie na traku współbrzmią wokale mnichów gregoriańskich z rockowymi samplami wprowadza nas doskonale w brzmienie albumu” – zapewnia recenzent. „Te bity wpierdolą cię jak głodny Sudańczyk kanapkę z tuńczykiem” – dodaje. Z tym współbrzmieniem to przesadził.

„Piąteczka! Pięć solówek w sześć lat na koncie DDK. Dużo? Mało? Raczej nie mało. Mocniejszy jest jedynie O.S.T.R., który w roku 2014 wjechał z legalem numer 20. Szok! Cechą wspólną obu wykonawców jest stosunkowo równy poziom utrzymany na dotychczasowych produkcjach” – zauważył  w recenzji płyty „Prorok 56” Dudka niejaki Tazz. Z tym porównaniem to przesadził. Przecież Dudek to Prorok, a słuchacze dawno odkryli, że O.S.T.R. to tylko zwykły skrzypek.

„<Ikarusałka>, autobusowy lovesong, zawstydza klimatem większość polskich piosenek o życiowych miłościach ze studniówki” – konkluduje  Marcin Pawlik w recenzji „Trzeba było zostać dresiarzem” Tego Typa Mesa. Przyznam, zdeprymowała mnie teza, że uczucie do węgierskiego autobusu może być bardziej ujmujące niż to do polskiej licealistki, ale kumam. W „Ikarusałce” jest Ikarus, na studniówce tylko Polonez.

Polecane