Nie zastanawiałem się długo, czym otworzyć to zestawienie. To pieśń PJ, która znalazła się w poprzedniej „audycji”. Tym razem na dwa głosy. Oba bardzo ważne. W przypadku tego drugiego mamy też do czynienia z chyba najlepszym popisem wokalnym tej artystki ever. Zatem Nosowska (na zdjęciu) oraz Agnieszka Chylińska. Jak za dobrych, rockowych czasów, albo lepiej.
Co dalej? Wszystko! Tzn. żadnych podziałów gatunkowych, pokoleniowych, itd.; bo pokrzywdzonych artystek, wokalistek jest multum. Pokrzywdzonych, bo nie mogłem tu zmieścić wszystkich. Są przejmujące interpretacje Kory z Maanamem, są młode wokalistki, które już nam ze sceny tak szybko nie zejdą i cieszyć się nimi będziemy długo. Są kobiety-pomniki, jak Urszula, Janda, Bartosiewicz… Są te, które przechodzą nieco bokiem, z dala od centrum, raczej w alternatywie. Są i takie, które prują pełną parą. Znajdą się i takie, które bardziej cenione są zagranicą niż u nas i takie, które zasługują na znacznie więcej, niż tylko na status gwiazdy w kraju. Są utwory, które powstały i objawiły się nam w przeciągu ostatnich miesięcy czy lat, oraz pełnokrwiste klasyki brane na warsztat niezliczoną ilość razy.
A przede wszystkim jest tu wiele kobiet, które śpiewały Osiecką. Tekstów Osieckiej też trochę jest. Właśnie uświadomiłem sobie, że tych dwóch tematów – tj. Osieckiej i polskich wokalistek nie da się rozpatrywać osobno. Nie, to niemożliwe.