Legendarna „Muzyka Klasyczna” świętuje urodziny

Wybieramy 3 ulubione momenty i... słuchamy opowieści NOON-a o płycie. Tylko u nas!

2018.04.05

opublikował:


Legendarna „Muzyka Klasyczna” świętuje urodziny

Legendarny album duetu Pezet/Noon dzisiaj świętuje swoje urodziny. „Muzyka Klasyczna” pojawiła się na rynku 5 kwietnia 2002 roku nakładem wytwórni T1 Teraz. Ale zleciało!

Płyta ma tak potężną siłę rażenia, że wcale nie trzeba czekać na jej okrągłą rocznicę, żeby poświęcić jej kilka zdań. Dzisiejsza, już 16. rocznica, też wydaje się być bardzo ważna, więc postanowiłem wybrać moje 3 ulubione momenty związane z albumem i… skontaktować się z NOON-em, żeby ten trochę opowiedział o samej produkcji.

Do „Muzyki klasycznej” jako słuchacz wróciłem kilka lat temu przygotowując wznowienie albumu na winylu. Mimo tego, że dysponuję o niebo lepszym sprzętem i wiedzą niż w 2002 roku, to brzmienia albumu nie tknąłem ani o milimetr. Poza tym zaskoczyło mnie to, że jest to relatywnie lekki album. Emanuje z niego ambicja i energia, a nawiasem wokół „Muzyki Klasycznej” są przecież refleksyjne „Światła Miasta” oraz już zdecydowanie mroczniejsze „Gry Studyjne” – opowiada NOON. Naszych albumów nie ma sensu specjalnie porównywać: emocjonalność i teksty na drugiej płycie kompletnie się zmieniły, a muzyka miała zupełnie inną rolę. Niewiele osób wie lub pamięta, Pezet zaczął pracę nad swoim drugim albumem beze mnie. Zajmowałem się tylko stroną realizacyjną, natomiast po jakimś czasie zmagań Pawła z producentami, podjąłem decyzję, że jednak zrobimy kontynuację. Obok tych tekstów nie dało się przejść obok, a bity do których Paweł wtedy nagrywał nie były najlepszą możliwą oprawą. Później były pomysły na roboczo zatytułowany album „Muzyka Komercyjna”, ale skończyło się na „Muzyce Rozrywkowej” już beze mnie – dodaje Mikołaj Bugajak na temat porównań do drugiego longplaya duetu – „Muzyki Poważnej”.

– Według mnie to był żywy dowód na to, że hip-hop, który nie jest uliczny (a był to dominujący wtedy nurt), może być mocny, miejski i dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. To już nie był nostalgiczny Grammatik, czy lekkie i jazzujące Stare Miasto, tylko płyta, którą można było puścić koledze z klasy, ziomkowi z bloku, rodzicom albo ludziom słuchającym innej muzyki. Rymy i bity, czysta hip-hopowa energia skanalizowana przez naszą wspólną chęć wybicia się. Poza tym to album, który według recenzji totalnie się wyróżniał, bo zasypał dziurę jakościową, jaka dzieliła polski hip-hop od amerykańskiego. Nie był to album, który brzmiał jakby był zrobiony u kolegi na komputerze, a w większości tak wtedy brzmiały płyty. Na pewno nikt nie pamięta, ale była to też pierwsza płyta promowana tak, jak teraz promuje się albumy poprzez social media. Powstał blog gdzie pisałem o postępach prac nad płytą, zaproszonymi gośćmi, wrzucałem zdjęcia. Choć nie było wtedy tzw. preorderu, to do dziś pamiętam kolejkę do sklepu Mesjasza w Warszawie, który, o ile mnie pamięć nie myli, miał płytę wcześniej – mówi NOON.

Album dotarł aż do 10. miejsca listy OLIS i to w takich dziwnych czasach, kiedy to polski rap tak bardzo nie dominował na listach sprzedaży. „Muzyka Klasyczna” była również nominowana do Fryderyka, kiedy to już sama nominacja była wielką nobilitacją.

Dzisiaj wszyscy będą wykłócać się o najlepsze kawałki, które znalazły się na płycie. Ja pójdę inną drogą i wybiorę… 3 moje ulubione momenty związane z „Muzyką Klasyczną”. Wcale nie tak oczywiste, jakby początkowo mogło się wydawać.

1. Dziennik prac związanych z płytą, zwłaszcza ten jeden, konkretny wpis z 25 stycznia 2002 roku (pisownia oryginalna):

„Życie uczy pokory. Kiedy napisałem, że na płcie nie będzie żadnych sampli pianina miałem do zrobienia jeszcze dwa bity. No i zrobiłem, oba z pianinem. W związku z tym wszystkie bity na płytę są gotowe, w nadchodzącym tygodniu zgrywamy pozostałe wokale i zacznie się praca nad turntablistyczną częścią płyty. A jest tego trochę”.

2. Beat do „Ukryty w Mieście Krzyk”

3. Perfekcyjnie poskładana zwrotka Fokusa w „Zimnej Fuzji”

Warto dzisiaj odświeżyć ten album i zacząć powoli przygotowywać się do premiery najnowszej produkcji NOON-a – „Algorytmu”. Premiera płyty już 20 kwietnia.

ZapiszZapiszZapiszZapisz

Polecane