Mam nadzieję, że dalej będę śpiewać, ale że będzie łatwiej i szerzej – mówi na początku rozmowy z Arturem Rawiczem Masia. Artystka przyznaje, że jako kobiecie ciężej jej się przebić do świadomości słuchaczy, zdradza też, że miała w życiu moment, w którym zmęczyło udzielanie się gościnnie jedynie w refrenach. Refren to fajna rzecz, to serce kawałka. Nie ma co się obrażać, kiedyś myślałam, że już nie wyjdę z tych refrenów, obrażałam się, że chcę zwrotkę, chcę więcej, ale w sumie nie ma co się obrażać, bo często jest tak, że refren najbardziej bangla – ocenia Masia.
Artystka odwiedziła nas po premierze bardzo dobrej, przygotowanej wspólnie z Salvarem EP-ki „Bezkres”. Masia wskazuje różnice między kobietami-tekściarkami i mężczyznami-tekściarzami, mówi o tym, dlaczego porównywanie do kogoś innego jest najgorszą rzeczą, jaką artysta może o sobie przeczytać oraz podsuwa Arturowi oryginalny pomysł na muzyczny talent show. Zapraszamy do obejrzenia naszej rozmowy z Masią.