Skowytowi po prostu o coś chodzi. Nie do końca wyjaśnia to otwierający płytę numer „Rób rewolucję”, chyba znacznie lepiej credo zespołu oddaje „Boje się ciebie Polsko” czy „Tylko na tyle cię stać!”. A jeśli komuś brakuje dosadności i mówienia wprost, to koniecznie niech sprawdzi „La Puta Grande”. „Playboya” pewnie znacie. Ta czy inna rozgłośnia radiowa chętnie to gra. Ale to zmyła. Ściema – taki singiel mówi o płycie tyle co nic. Bo płyta daleka jest od klimatu miłych (mi) wspomnień z lat 90. – lenarów, plecaków kostek, zakładania czapek, „Psów” w kinach, Drużyny A, pierwszych kontaktów seksualnych i punkowej inicjacji… Przy okazji „Playboy” to świetny autoretrospektywny numer.
Teksty są chyba najmocniejszą stroną „Corridy”. Bardzo trzeźwe i szczere. Taki radykalizm normalności, dość nam wszystkim potrzebny. Brakuje mi czasem podobnej radykalności w brzmieniu. Czyli przysłowiowego pierdolnięcia. Albo takiego transu jak w „Bez kontroli”. A płyta i tak pewnie okaże się za ostra dla większości stacji. Szkoda.
Skowyt – „Corrida”
Fonografika
Tracklista:
1. Rób rewolucję
2. Tandeta
3. Pokój chatom, wojna pałacom!
4. Antypiosenka
5. Boję się Ciebie, Polsko
6. Zło złem zwyciężaj
7. Tylko na tyle Cię stać?
8. Celebryta
9. Playboy
10. La Puta Grande
11. Muzyka Przeciwko Rasizmowi
12. Terrorysta miłości
13. Bez kontroli
14. Więcej ft. Duże Pe (Bonus track)