O ile bowiem na pierwszym wspólnym krążku Krajewski był autorem, a Piaseczny wykonawcą, tym razem panowie grają równorzędne role, bo sprawiedliwie podzielili się repertuarem. Stąd prócz hitowych singli ze „Spisu rzeczy ulubionych”, czyli „Rysowane tobie” i „Chodź, przytul, przebacz” i innym premierowym utworom, znalazło się tu również sporo autorskich kompozycji Seweryna z czasów jego występów pod szyldem wspomnianych „Czerwonych gitar”. Na szczęście kiedy Krajewski śpiewa (i akompaniuje sobie na gitarze) takie „evergreeny” polskiej muzyki rozrywkowej lat 70. i 80., jak „Uciekaj moje serce”, „Anna Maria”, „Kołysanka dla okruszka”, „Nie spoczniemy” czy wreszcie „Niebo z moich stron”, Piasek nie schodzi ze sceny, ale wspiera starszego kolegę wokalnie.
Tak właśnie wyglądały koncerty promujące „Spis rzeczy znalezionych”, a wydana pięknie „Na przekór nowym czasom – Live” doskonale oddaje nastrój tamtych wieczorów. Fani, którzy mieli szczęście słuchać na żywo przebojowego duetu, dostali więc znakomitą pamiątkę. Natomiast wszyscy inni, których ominęły te występy, słuchając „Na przekór…” mogą się poczuć, jakby byli świadkami renesansu nie tylko kariery Piaska, ale również wielkiego powrotu na scenę Krajewskiego.