fot. YouTube
Choć Żurom nie zawsze był zaciekłym wrogiem Masy, dziś o najpopularniejszym polskim świadku koronnym mówi jak najgorzej. Po tym jak ujawniono, że wkrótce dojdzie do walki Masy z Jackiem Murańskim, inicjator akcji Stop Pomówieniom zdradził, że on również miał propozycję zmierzenia się z Jarosławem Sokołowskim, ale odmówił. Na stole leżało 200 tys. zł.
– Mój wywiad z masą (Żurom podkreśla, że zapisuje ksywkę małą literą ze względu na brak szacunku do Masy – przyp. red.) obejrzało na YouTube ponad 1,5 mln użytkowników i mimo że roz**bus chciał zablokować ten materiał, groził mi wielokrotnie, gdy się zorientował, że zrobiłem tę rozmowę tylko po to, by pokazać, jakim jest zakłamanym typem i zeznawał często nieprawdę i po prostu pomawiał. Zresztą w wywiadzie się przyznał i dodatkowo potwierdził, że ma wiedzę o innych świadkach koronnych, którzy kłamią. Zrobiłem ten wywiad jednorazowo, by pomóc Ludziom i pokazać opinii publicznej, że to mitoman i zakłamany śliski typek.
Dostałem propozycję walki z masą. Wiecie czemu ja odrzuciłem? Dlatego, że pieniądze są ważnym dodatkiem w moim życiu, ale nie są najważniejsze. Po drugie – wiem, że frajer umie się dobrze bić, jest to wielki sku**iały tur i ksywka w przeszłości nie wzięła się znikąd, więc bez sensu robić walkę z parową, z którą można w dużym prawdopodobieństwie przegrać i się po prostu ośmieszyć jako Człowiek.
Dziwię się Jacku, że wziąłeś taką walkę, bo jeśli ja przegrasz, to przejdziesz do historii jako ten, co przegrał w oktagonie z największym konfidentem w historii naszego kraju, po drugie dasz mu zarobić, bo on za darmo na pewno nie walczy, po trzecie będą się z ciebie śmiać przylgnie do ciebie łatka tego, który przegrał z Masą – komentuje Żurom.
Wyświetl ten post na Instagramie