– Będzie to prawdopodobnie mój ostatni muzyczny projekt (choć dokończymy pewnie jeszcze jeden singiel, nad którym pracujemy razem z Flamastrem) – wyjaśnia Zaginiony.
Skąd decyzja o zakończeniu działalności muzycznej?
– Można powiedzieć, że w dziedzinie muzyki czuję się spełniony, osiągnąłem cel, który założyłem sobie ponad dekadę temu – wyjaśnia. – Wydałem trzy zajebiste albumy, zagrałem mnóstwo koncertów i poznałem świetnych ludzi. Nie widzę w tym momencie przed sobą żadnego wyzwania, Nie wiem co mógłbym jeszcze w tym temacie zrobić.
Tak mała jest Polska w skali całego świata, tak mało ludzi naprawdę słucha tu muzyki w skali całego społeczeństwa i tak mało osób z tych słuchających wybiera akurat rap, że tworząc tu muzykę nie czuję żebym robił coś ważnego. Ani ja, ani żaden inny raper.
Zaginiony chce napisać powieść fantasy. Myśli też nad kinematografią.
– Obecnie oglądam bardzo dużo filmów, również krótkometrażowych. Dużo czytam, zbieram inspiracje, uczę się i moim wielkim marzeniem byłoby napisanie scenariusza i być może również wyreżyserowanie filmu. Jestem równie podekscytowany jak wtedy gdy zaczynaliśmy nagrywać pierwszą płytę! – dodaje.