Czarnym charakterem w spektaklu będzie miliarder Martin Shkreli.
Podstawą dla musicalu będzie autentyczna historia. W ubiegłym roku, po długim zaleganiu w sejfie, słynny album Wu-Tang Clanu „Once Upon a Time in Shaolin” – słynny z tego względu, że wydany tylko w jednym egzemplarzu – znalazł wreszcie swojego nabywcę. Kwotę dwóch milionów dolarów zgodził się wyłożyć ekscentryczny biznesmen i farmaceutyczny potentat Martin Shkreli. Mężczyzna nie ma najlepszej opinii w USA. Swojego czasu wywołał skandal, znacząco podnosząc ceny leków dla osób chorych na AIDS.
To właśnie reputacja Shkrelego sprawiła, że Ghostface Killah postanowił odzyskać album Wu-Tangu. Raper namawiał biznesmena, by ten wypuścił płytę za darmo do sieci, na co on się nie zgodził. W ten sposób wywiązał się jeden z najbardziej kuriozalnych konfliktów hip-hopowych ostatnich lat.
Absurdalne w całej historii jest jeszcze co innego: krążąca wśród słuchaczy plotka, że Wu-Tang Clan może odzyskać płytę, jeśli połączy siły z Billem Murrayem. Ponoć w umowie była zapisana klauzula, która pozwalałaby na taki obrót spraw. Dopiero z czasem okazało się, że to fikcja. Wyobraźnia internautów była już jednak rozpalona.
To właśnie ta legendarna klauzula stała się podstawą do stworzenia musicalu „Martin Shkreli’s Game: How Bill Murray Joined the Wu-Tang Clan”. Twórcy obecnie kompletują obsadę aktorską i zbierają fundusze na realizację materiału za pośrednictwem tej strony .