Trivium wiosną w Polsce

Amerykanie przyjadą do nas na jeden koncert.


2017.11.07

opublikował:

Trivium wiosną w Polsce

foto: mat. pras.

25 marca na zaproszenie agencji Knock Out Productions do Polski przyjedzie Trivium. Amerykanie będą promować tegoroczny album „The Sin and the Sentence” koncertem w stołecznej Proximie. W roli supportów zaprezentują się Power Trip oraz Venom Prison. Polecamy Waszej uwadze przede wszystkim ten pierwszy.

Przedsprzedaż biletów startuje w najbliższy piątek 10 listopada o godzinie 10:00. Ich ceny wyniosą 90/100 pln. Wejściówki będą dostępne na Eventim.pl.

Trivium
Kiedyś, kiedy zaczęli się przebijać ze swoją muzyką do coraz większej widowni, mniej więcej w czasie drugiego albumu „Ascendancy” (2005), mówiono o Trivium „nowa Metallica”. Do poziomu wpływu na muzykę, jaki mają starsi koledzy z Kalifornii na pewno jeszcze nie doskoczyli, ale formacja z Florydy, której głównymi siłami napędowymi są niezmiennie Matt K. Heafy, Corey Beaulieu i Paolo Gregoletto, są z pewnością jednym z najbardziej znanych metalowych na świecie.

Kapela powstała w 2000 roku w Orlando na Florydzie i przez kilka lat najbliżej było jej do metalcore’a. Heafy, muzyczny erudyta i niestrudzony poszukiwacz, z czasem zaczął dodawać nowe elementy do stylu muzyki Trivium. I odniósł sukces, bo płyty zespołu rozeszły się na świecie w paru milionach egzemplarzy. Matt nie bał się też ryzykować, bo tym było między innymi postawienie na mocno sztuczne brzmienie płyty „Vengeance Falls”, nadane przez Davida Drainmana z Disturbed.

Kolejna wizyta Trivium w Polsce nastąpi z okazji promocji wydanej w 2017 roku płyty „The Sin And The Sentence”. Wyjątkową, bo pierwszą w blisko 20-letniej historii zespołu, na którą wszystkie teksty napisał Paolo. I pierwszą, którą nagrał z kapelą perkusista Alex Bent.

Power Trip
Kiedy kilkanaście miesięcy temu gościli w Polsce mistrzowie grind core’a z Napalm Death, przywieźli ze sobą parę kapel otwierających koncert, chociażby genialny Lock Up i właśnie tych młodziaków z Dallas w Teksasie, jako zastępców Iron Reagan. Zagrali tak, że wszystkim buty spadły, a po występie na stoisku z merczem Power Trip zrobił się poważny kocioł.

Choć ich nazwa kojarzy się ze znakomitą płytą Monster Magnet, nie ma w stylu Power Trip wielominutowych odjazdów w stronę psychodelii. Jest za to dużo starego, dobrego thrashu, dużo starego, dobrego crossovera, trochę punka. Cechy charakterystyczne? Znakomity wokal Rileya Gale’a, kapitalne riffy gitary i potężna sekcja rytmiczna, składająca się z dwóch panów Chrisów, Whetzela (gitara basowa) i Ulsha (perkusja). Wciąż na koncie Powet Trip są dwie duże płyty, z których ostatnią jest „Nightmare Logic” z lutego 2017 roku. Płytę masterował sam Joel Grind z Toxic Holocaust.

Venom Prison
Wieczór rozpocznie istniejący dopiero od 2014 roku walijski kwintet Venom Prison. Zwraca uwagę na pewno wokalami wokalistki, którą jest Larissa Stupar, a także ciężarowymi, deathmetalowymi riffami, które czasami kierują naszą wyobraźnię w stronę gigantów z Bolt Thrower albo Morbid Angel. Jednak wypływów w muzyce Venom Prison daje się zauważyć więcej. Są też, chociażby hardcore’owe klimaty, a gitarzystom zdarza się zaserwować patent przywodzący na myśl Panterę, Machine Head. Walijczycy mają na razie skromny dorobek wydawniczy, którego głównym reprezentantem jest wydany w 2016 roku pełnowymiarowy album „Animus”.

Polecane