fot. P. Tarasewicz
Stoprocent wraca do gry. Po tym jak pandemia niemal pogrzebała markę, Winiemu udało się postawić ją na nogi. – Aktualnie bardzo bym chciał, aby ta marka istniała dalej, ponieważ to moje dziedzictwo i poszukuję inwestorów, którzy chcieliby się zaangażować w ten biznes – deklarował w sierpniu ubiegłego roku Wini. Dziś wiemy już, że Stoprocent wraca, ale na innych zasadach – firma ma emitować akcje poprzez Emiteo, dzięki czemu każdy z Was ma szansę współtworzyć kultową markę.
– Moglibyśmy pozyskać kapitał od jednego albo dwóch, trzech inwestorów, ale przemyśleliśmy to i doszliśmy do wniosku, że to zrobi z nas korporacyjną wydmuszkę, że będziemy musieli za bardzo kłaniać się dużym inwestorom, a jednak chcemy to robić w swój własny sposób, tak jak zawsze funkcjonowało Stoprocent – komentuje Wini, zapewniając, że choć będzie brał pod uwagę zdanie osób współtworzących jego projekt, to ostateczne zdanie zawsze będzie należało do niego.
Jak Wini chce zachęcić Was do zainwestowania w Stoprocent? Przede wszystkim obiecując rozwój nie tylko na rodzimym rynku, ale także ekspansję poza jego granice. Pierwszym – najbardziej naturalnym z punktu widzenia Winiego – kierunkiem mają być Niemcy. – Byliśmy już tam i ta marka wśród wielu osób jest tam rozpoznawalna, więc wystarczy ją przypomnieć i ugruntować pozycję – mówi Wini. Szef Stoprocent obiecuje oczywiście także zniżki dla inwestorów oraz możliwość opiniowania projektów przed wypuszczeniem ich na rynek.
Nowe Stoprocent ma się skupić na trzech gałęziach – prostej, ulicznej odzieży w ramach kolekcji basic, ubrań sportowych oraz nawiązujących do muzyki.
Prace nad stworzeniem nowego sklepu internetowego już trafią, docelowo Wini chce także wrócić do sprzedaży stacjonarnej w sklepach, które planuje nazywać Świątyniami Stoprocent. Przedsiębiorca szuka obecnie pracowników – designerów, projektantów oraz kogoś, kto zajmie się mediami społecznościowymi. Więcej dowiecie się z poniższego wideo.
