fot: Piotr Pytel / @osiemdziewiec
W zespole Thinkadelic grał pozytywny, jazzujący i dobrze brzmiący hip-hop w głębokich latach 90., a więc czasach, gdy właściwie cała konkurencja była zła, łysa i cóż… amatorska. I robił to w Łodzi, mieście względnie oszczędzonym przez wojnę, za to zupełnie zdruzgotanym przez przemianę ustrojową. To w animowanym przez niego Obozie TA zaczynał swoją karierę O.S.T.R., To właśnie on, Spinacz, przeszczepiał te łamane, plastikowe podkłady, gdy w Polsce przede wszystkim samplowano. Jego debiut z 2003 roku miał proroczą nazwę „Za wcześnie”.
Na szczęście nie ograniczył się do niego. W dyskografii ma dwie płyty w duecie z Redem, krążek „Spinache” (2014), „Reality” (2017) i nagrane na odkurzonych po wielu latach bitach „799919” (2019). Artysta poinformował, że trzy ostatnie płyty wróciły do sprzedaży online i można je nabyć (najnowszą również w wersji kasetowej i winylowej) TUTAJ
I to wszystko? To ma być ten powrót? Spokojnie, wczoraj, gdy Spinache aktualizował zdjęcie profilowe na Facebooku pytano go o to, czy oznacza to świeżą muzykę. Nowe w drodze – napisał twórca. Zapowiedział też niespodzianki, więcej informacji wkrótce i nie zdementował zapytany o album „Spinache 2”. Czekamy!