Od trzech dni czytamy komentarze na temat występu Black Eyed Peas na antenie TVP. Swoją opinią na temat „Sylwestra marzeń” na Instagramie podzielił się także Skiba:
– Nie od dziś wiadomo, że tęcza zagraża różnym poważnym gościom i wartościom. Dlatego przed laty, ku uciesze prawicy spalono tęczę na Placu Zbawiciela w Warszawie, a dzieciom w przedszkolach do dziś zabrania się malowania kogutów, bo mają kolorowe upierzenie.
W Polsce PiS ma być szaro i bez tęczy, a jedyne dopuszczalne kolory to złota marynara Zenka Martyniuka, biało czerwona pałatka Jarosława, purpurowe kapelusze biskupów, niebieskie powieki Holeckiej czy farbowany blond Jakimowicza.
Dlatego zaskoczeniem dla widzów Sylwestra Marzeń w TVP, był występ zespołu Black Eyed Peas, który wystąpił w kolorowych opaskach tęczy, bedących symbolami społeczności LGBT. Tomasz Kammel szybko wyjaśnił (choć przecież nie jest wielbłądem), że wszystko to było umówione.
Okazuje się, że w TVP znają angielski na poziomie Andrzeja Dudy czyli podstawowy ujemny. Kontraktując artystów z USA na koncert do Zakopanego w TVP byli przekonani, że to jakiś chórek z Kół Gazety Polskiej z Chicago, śpiewający pieśni maryjne na chwałę PiS, stąd nazwa Black Eyed PiS. Okazało się, że jest inaczej i nawet Steczkowska nie dała rady zasłonić barw LGBT, bo jest za chuda (w uszach).
Politycy Solidarnej Polski uznali koncert rządowej telewizji za Sylwestra Deprawacji. Ale kto wie, czy to jednak nie zostało wszystko zaprojektowane?
Zdaniem seksuologów wyskok z opaskami, to nie była żadna akcja protestacyjna Amerykańców, tylko prawdziwy Sylwester Marzeń… Prezesa, który przyznał się swego czasu, że w telewizji nocnej lubi oglądać zawody rodeo, czyli gdy muskularni, półnadzy kowboje ujeżdżają szalone byki.
I tu się wszystko ładnie zamyka w jedną całość jak miliony Sasina. Nawet byk w pisowni czyli „peas” i „PiS” był zaplanowany jak botoks u Edyty Górniak, która gdy otwiera usta to jej się czoło automatycznie przesuwa – pisze rockman.
Wyświetl ten post na Instagramie