Royce da 5’9 był gościem HipHopDX, w którym poruszył sporo kontrowersyjnych tematów. Po morderstwie George’a Floyda w Stanach Zjednoczonych wybuchły protesty i zamieszki. Raper odniósł się do nich wspominając swoje młodzieńcze lata, kiedy dorastał w Detroit. Przyznał, że spotkał wtedy z rasizmem i był często nazywany różnymi określeniami.
Jak byłem mały przeprowadziłem się do Oak Park. 8 mila oddziela Oak Park od Detroit, więc technicznie to nie jest Detroit. W większości zamieszkuje je czarnoskóra społeczność, ale są też biali. To właśnie tam, pierwszego dnia zostałem nazwany n**** przez jakiegoś chłopaka – powiedział Royce da 5’9.
SPRAWDŹ TAKŻE: Peja zapowiada Black Album. Premiera coraz bliżej
Usłyszał to jego brat i powiedział mu, że nie może tak tego zostawić. Royce wrócił wtedy do tego chłopaka i zasypał go kombinacją ciosów. Przeciwnik upadł, ale Royce nie czuł się z tym zbyt dobrze. Uważa, że nie było jest to rozwiązaniem problemu. Spowodowało to jednak, ze nie czuł zbytniej sympatii do białych. Jego postrzeganie białych ludzi zmienił dopiero Eminem.
Kiedy spotkałem Marshalla coś się zmieniło. Em odegrał sporą rolę w tym, ze przestałem generalizować białych ludzi. Otworzył mi oczy na wiele spraw – mówi dalej Royce.
Raper odniósł się także do rasizmu w policji. Przyznał, że wszystko zależy od miejsca i policjanta. Są dobrzy i mili policjanci, ale jest też sporo wrednych i rasistowskich funkcjonariuszy.
SPRAWDŹ TAKŻE: Jongmen, Bonus RPK i Kizo kończą prace nad wspólnym projektem