foto: mat. pras.
Po ośmiu miesiącach od śmierci Dolores O’Riordan, wreszcie ujawniono jej przyczynę. Już kilka dni po tragedii wykluczono, że śmierć artystki nastąpiła z przyczyn naturalnych. Śledczy podejrzewali samobójstwo, ale ta teoria nie do końca się potwierdziła. Oficjalny komunikat biura koronera w Westminster głosi, że artystka utonęła w wannie będąc pod wpływem alkoholu. Nigdy nie dowiemy się, czy był to celowy krok, czy też nieszczęśliwy wypadek.
Ujawniona przez TMZ ostatnia rozmowa telefoniczna wokalistki The Cranberries nie sugeruje, by Dolores miała targnąć się na własne życie. W pochodzącym z automatycznej sekretarki Dana Waite’a, przyjaciela artystki, O’Riordan informowała Waite’a, że jest w Londynie. Mężczyzna twierdził, że wokalistka The Cranberries brzmiała na szczęśliwą i podekscytowaną: – Dolores zostawiła mi wiadomość krótko po północy (15 stycznia – przyp. red.) o tym, jak bardzo spodobała się jej wersja “Zombie” grupy Bad Wolves. Nie mogła doczekać się spotkania z nimi w studiu. Żartowała i była podekscytowana tym, że spotka się z moją żoną w przyszłym tygodniu – powiedział agencji WENN.
Dolores O’Riordan zmarła 15 stycznia 2018 roku. Jej zwłoki znalazła jedna z pokojówek w londyńskim hotelu, w którym przebywała wokalistka.
