Jego funk zabarwiony jest soulowymi dźwiękami spod znaku kolektywu Soulquarians, stąd wszyscy, którzy słowo „funky” kojarzą z dyskotekowymi wygrzewami na grubym basie spod znaku George`a Clintona, mogą czuć się rozczarowani. Gdyby operować porami dnia, Bilalowi bliżej do leniwego niedzielnego popołudnia, aniżeli gorączki sobotniej nocy.
No i tytuł. Jeśli ktoś nawiązuje do „A Love Supreme” Johna Coltrane`a, z pewnością wie, co robi.