Polska wokalistka molestowana na scenie podczas koncertu

"Mogę wychodzić na scenę naga i to nie daje nikomu prawa do dotykania mnie bez mojej zgody".


2023.11.20

opublikował:

Polska wokalistka molestowana na scenie podczas koncertu

fot. Zija&Pióro

Podczas sobotniego koncertu grupy ATLVNTA w Radomiu doszło do skandalicznego incydentu z udziałem jednego z widzów. W trakcie występu grupy mężczyzna wszedł na scenę i dotknął pośladków wokalistki Katarzyny Golomskiej. Wokalistka zareagowała oświadczeniem, w którym zabrała stanowcze stanowisko w sprawie zachowania napastnika.

Wydarzenia z sobotniego koncertu nie mogą pozostać bez mojej reakcji. To co wydarzyło się w Radomiu, nie powinno nigdy, przenigdy mieć miejsca. Moja nietykalność cielesna została mi odebrana przez osobę, która pod żadnym pozorem nie powinna znaleźć się na scenie. Zostałam klepnięta w tyłek przez zupełnie obcego mężczyznę. Na scenie. Podczas własnego koncertu. Do teraz nie mogę uwierzyć, ze to się naprawdę wydarzyło.

Mój statement nie zawsze jest rozumiany. Ludzie pytają „o co tak walczysz”, „czego ci brakuje”, „przecież masz wszystko”, „co ci przeszkadza”, „już nie przesadzaj”. Sytuacja, która wydarzyła się w Radomiu to książkowy przykład, kiedy mój strój i moje ciało traktowane są jako otwarte zaproszenie, jako własność wspólna. Odsłonięte ciało mnie nie uprzedmiotawia. Uprzedmiotawia mnie osoba, która w ten sposób o mnie myśli. Mogę wyglądać, jak chcę, mogę wychodzić na scenę naga i to absolutnie nie daje nikomu żadnego prawa do dotykania mnie bez mojej zgody. Dość mam tego, ze moja wartość mierzona jest na podstawie tego, ile mam na sobie ubrania. Odsłonięta jestem bez wartości. Nie zasługuję na szacunek. Wartość kobiety jest mierzona na podstawie tego, czy z jednej strony jest wystarczająco kobieca i atrakcyjna, ale z drugiej strony czy nie używa swojego ciała w zbyt mocny sposób. To nie ubranie mnie seksualizuje. Seksualizuje mnie osoba, która mnie seksualizuje. Jeśli szanujesz mnie tylko ubraną od stop do głów, to nie szanujesz mnie w ogóle. Szanujesz ubranie.

Moje ciało nie jest zaproszeniem.

Moje ubranie nie jest zaproszeniem.

Moja ekspresja nie jest zaproszeniem.

Moje ciało jest tylko moje.

Kasia – napisała artystka.

Pod oświadczeniem udostępnionym na facebookowym profilu ATLVNTY pojawił się komentarz napisany z profilu Krzysiek Amanita. Mężczyzna przekonuje, że to on dopuścił się skandalicznego czynu, wyjaśnia, że był pod wpływem alkoholu.

Cześć Kasiu!! To ja jestem tym chamem i burakiem, zgadzam się w stu procentach z każdym słowem, co tu napisałaś. Nie mam nic na swoją obronę. Nie mam pojęcia, jak do tego doszło, dużo za dużo alkoholu. Wiem, że to nie tłumaczenie, a sam nie wiem, jak to się stało!! Szczerze przepraszam ciebie i twojego chłopaka! Ta sytuacja nie winna mieć miejsca!! – czytamy.

Autor komentarza ma czwórkę znajomych na Facebooku, nie ma zdjęcia profilowego. Konto wygląda na nowo założone. Trudno więc stwierdzić, na ile wiarygodny jest to komentarz.

Tagi


Polecane