16.12.2011
Megaclub Katowice
Wejście 20:30
Bilety w cenie:
35zł w przedsprzedaży
40zł w dniu koncertów
NOVIKA & THE LOVEFINDERS
Novika to jedna z najciekawszych polskich wokalistek nowego pokolenia, która od lat w perfekcyjny sposób łączy popową wrażliwość z upodobaniem do housowych rytmów i osobistych tekstów. Mając na koncie swój dojrzały, wyciszony debiut „Tricks Of Life” z końca 2006 roku, tym razem Novika chce się trochę zabawić.
Najnowszy album „Lovefinder”, którego premiera miała miejsce 25 stycznia ubiegłego roku, to mieszanka wielu gatunków. Można na niej znaleźć dużo aranżacyjnego szaleństwa w połączeniu z subtelnymi, wpadającymi w ucho melodiami. To płyta romantyczna, zaśpiewana z pazurem, pełna świeżości, intrygująca i wciągająca. Album rozszedł się w blisko 10 tys. egzemplarzy i zebrał świetne recenzje. Artystka została za niego uhonorowana nagrodą Fryderyka w kategorii Album Roku Muzyka Klubowa i Elektroniczna.
Po wydaniu „Lovefinder” Novika zaprosiła do współpracy Agim`a Dzeljiji z formacji Oszibarack do stworzenia nowego zespołu pasującego do dynamicznego charakteru albumu. Po zagraniu wielu koncertów w całym kraju, w tym podczas festiwali; Open`er, Audioriver, Freeform, Selectror zespół stał się niezwykle zgrany,a każde spotkanie w sali prób kończyło się improwizowanym szaleństwem. W ten sposób powstało wiele nowych wersji piosenek z „Lovefinder`a” oraz zupełnie nowe utwory, spośród których udało się zebrać szesnaście i wydać je na płycie pt. „Mixfinder”.
Tak narodził się projekt Novika & The Lovefinders, którego energetyczna muzyka, często uciekająca w stronę improwizacji i zabawy dźwiękiem, dodaje dodatkowego uroku tym lekkim, delikatnym i bardzo dziewczęcym utworom. Premierowy występ formacji na żywo mieli okazję oglądać uczestnicy tegorocznej edycji Festiwalu Tauron Nowa Muzyka, którzy przyjęli go niezwykle ciepło, poddając się odświeżonym melodiom już od pierwszych dźwięków.
OSZIBARACK
Powiększony skład to niespotykana często indywidualna energia każdego z członków zespołu, która w połączeniu na scenie pozwala przenieść się w inny transowy wymiar rzeczywistości z liryczną delikatną warstwą wokalu.
Trzecia płyta Oszibaracck zatytułowana jest „40 Surfers Waiting For The Wave”. Jest to dojrzały, bardzo emocjonalny i energetyczny zapis, wolny od trendów i mód. „40 Surfers…” to hipnotyczne, namiętne melodie i bezkompromisowa, plemienna wręcz, atawistyczna transowość.
Kulminacyjne momenty utworów, to żywy ogień i punkowy pazur. Czterdziestu serferów to tęsknota za podróżą. Nawet wtedy kiedy się z niej dopiero wróciło. Nieustająca potrzeba bycia w ruchu. Głód nowego. Budzenie się ciągle w nowym miejscu.
Odwiązywanie lin, odkrywanie. Melancholia i przestrzeń zderza się z plemiennym tańcem.
W warstwie lirycznej nie brakuje światów różnych od rzeczywistego – światów niczym z powieści braci Strugackich.
Jest też szeregowiec Wojtek – niedźwiedź, ulubieniec polskich żołnierzy, który wraz z nimi walczył pod Monte Casino. Jego historia wzrusza do łez. Wspaniały skrawek pięknej historii do opowiadania – „Wojtek, The Bear Soldier”. Bardzo energetyczny „Black Hawk” ma wymiar szerszy. Dotyczy wojny w ogóle i nie jest na stałe wpisany w konkretne miejsce. Tu inspiracją była prawdziwa postać – wódz sauków i lisów, indianin z krwi i kości, właściciel nazwiska nie do powtórzenia –
Ma-ka-tai-me-she-kia-kiak. Kojący i niepokojący zarazem „OH, SAILOR” to podskórne pragnienie za miejscem nienazwanym,
bo każdy rodzi się i od razu zapada w senne marzenie jak w morze…