Foto: K. Makurat
Nie żyje Felicjan Andrzejczak. Artysta zmarł dziś w wieku 76 lat. Muzyk od wielu lat zmagał się z chorobą. Warto wspomnieć, że jeszcze 21 sierpnia tego roku wystąpił na scenie Opery Leśnej podczas transmitowanego przez TVN Top OF The Top Sopot Festivalu.
– Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie… Nie mam słów, żeby Cię pożegnać… Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka… Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje – napisał na Facebooku Krzysztof Cugowski, żegnając artystę.
Felicjan Andrzejczak głownie kojarzony był jako wokalista Budki Suflera. Co ciekawe, w tej roli występował tylko przez rok, w latach 1982-83. Wykonywał tylko trzy utwory z Budką – „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Czas ołowiu i „Noc komety”. 20 listopada 2020 roku roku ukazała się płyta zatytułowana „10 lat samotności”. Był to pierwszy album Budki Suflera nagrana w składzie z Andrzejczakiem. Wokalista nie ruszył jednak w trasę z zespołem, koncertował z nim sporadycznie, stałym wokalistą zespołu został Robert Żarczyński
Jeśli chodzi o solową karierę Felicjan Andrzejczak wydał pięć albumów: „Świat miłować” z 1997 roku, „Zauroczenia” z 2022, „Na prowincji” z 2006, „Biegnę jak maratończyk” z 2009 i „Czas przypływu” z 2014.
– Jestem bardzo szczęśliwy że mam taką piosenkę w dorobku, bo to jest najprościej mówiąc, hicior na cztery pokolenia. To jest oczywiście bardzo przyjemne, ale też są takie momenty kiedy wolałabym tej piosenki nie śpiewać. Mam jeszcze sporo innych, równie wartościowych albo jeszcze ładniejszych – mówił w rozmowie z Interią o hicie „Jolka, Jola pamiętasz”