foto: mat. pras.
W rozmowie z raperem, Mike Tyson opowiedział o swojej znajomości z Jacko. Bosker przyznał, że na początku miał spory problem z Jacksonem, bo ten mimo, iż Tyson był już mistrzem wagi ciężki, nie traktował go tak, jakby był kimś ważnym. Tak Mike wspomina spotkanie z Michaelem za kulisami jednego z koncertów.
– Był zimnym gnojkiem, złamał moje ego. Nienawidziłem go za to.
Potem relacja obu panów nieco się zmieniła. Jackson zaprosił Tysona do siebie do domu i zasugerował, że mogliby się zaprzyjaźnić. Tyson powiedział w wywiadzie, że Jackson nie powinien być uważany za kogoś odklejonego od rzeczywistości, nieśmiałego i nie radzącego sobie z życiem w normalnym świecie.
– Nie był żadnym cherlawym Piotrusiem Panem. Był bystry i wiedział w jak bardzo popieprzonych czasach żyje. Na początku myślałem, że był idiotą ale jak go poznałem, to zacząłem go szanować.
Bokser twierdzi także, że Jackson znakomicie radził sobie z kobietami i był wytrawnym podrywaczem. Jackson był na tyle pewny siebie, że podobno dawał Tysonowi rady, jak radzić sobie z pięknymi kobietami.
Przypomnijmy, że mimo relacji jaką mięli panowie, Mike przyznał w przy okazji premiery filmu „Leaving Neverland”, że nie zostawiłby swojego dziecka w domu Jacko.
– Kocham Michaela ale nie pozwoliłbym swojemu dziecku spędzać z nim czasu. Wiecie jak to jest – to tak jak ktoś by powiedział, że nie pozwala się spotykać swojej córce ze mną bo siedziałem za gwałt. Wiem, że trochę to przejebane ale tak rozumują wszyscy. Ja też – powiedział bokser.