Nowy klip Maty – dystans, autoironia i powrót do głośnych wydarzeń
W najnowszym singlu Mata stawia na lekkość i humor. Nie brakuje autoironii, z której artysta jest znany. Raper nawiązuje do wcześniejszych kontrowersji, żartuje ze swoich wpadek i odnosi się do medialnych zamieszań z przeszłości. Dzięki temu klip zyskał nie tylko dynamiczny charakter, ale też osobisty, szczery wydźwięk.
W tekście piosenki porusza również temat swojej twórczej niezależności oraz prowadzenia własnej wytwórni. To kolejny sygnał, że Mata umacnia swoją pozycję jako artysta konsekwentny, świadomy i działający na własnych zasadach.
Biało-czerwony styl Maty przyciąga uwagę
Patriotyczna stylizacja zastosowana w klipie bez wątpienia wyróżnia materiał na tle innych premier. Połączenie narodowych barw, symbolicznego orzełka i luźnego, rapowego klimatu sprawia, że klip odbierany jest jako świeży i nieoczywisty. Nowa odsłona artysty wzbudziła wiele pozytywnych reakcji, a fani podkreślają zarówno odważną estetykę, jak i wyczuwalny dystans, którym Mata potrafi bawić się wizerunkiem bez tracenia autentyczności.
Mocne wersy i osobiste wyznania
Już w pierwszych linijkach Mata pokazuje swoje podejście do presji i krytyki:
„Mam wyjebane w presję
Byłem już top jeden raz, byłem jeszcze dzieckiem
Pierdolę każdego z was
Sorry, taki jestem, muszę to rozjebać sam”
Raper nie kryje swojego dystansu do środowiska i własnych emocji. W kolejnych wersach porusza temat depresji, własnych relacji i lojalności wobec bliskich:
„Pluję na was za byle co
Chyba pokochałem własną depresję
Ta dziwka to mój slime, shout out, nie pytaj kto będzie next”
Odniesienia do showbiznesu i kontrowersyjne komentarze
W numerze nie zabrakło również mocnych odniesień do postaci polskiego showbiznesu. Mata wymienia między innymi Fagatę, Marylę Rodowicz i Frostiego:
„Tak to ja, odmroziłem przed sylwestrem Marylę”
„Polski rap wieje chujem, więc podpisałem Fagatę”
„No i chuj mi w rajtuzy gdybym robił to dla hajsu
Nie z miłości do muzy, gdybym miał zero w banku
To bym wyszedł na patelnię, tak jak Frosti grać miastu”