foto: mat. pras.
Amerykańskie gwiazdy bardzo chętnie zabierają głos w sprawach politycznych popierając jedną z opcji. Madonna uchodzi za jedną z najaktywniejszych artystek walczących w drużynie Hillary Clinton. Artystka obiecywała niedawno seks oralny tym, którzy zdecydują się zagłosować na Clinton, teraz natomiast opublikowała na swoich profilach w mediach społecznościowych post, w którym również namawia do głosowania na kandydatkę demokratów, a przy tym przestrzega przed jej konkurentem.
Nie chcemy, by człowiek, który nienawidzi kolorowych, kobiet i jest antysemitą, przewodził temu krajowi. Nie chcemy budowy muru dookoła Stanów Zjednoczonych opłacanej z naszych ciężko zarobionych pieniędzy – pisze Madonna, po czym odnosi się do afery wynikającej z tego, że Clinton będąc sekretarzem stanu w USA używała do służbowej korespondencji niezabezpieczonej prywatnej poczty mailowej. Wszyscy politycy kłamią. Wszyscy, nawet ci, których kochamy i cenimy. Czy możemy wyjść poza aferę z e-mailami i spojrzeć na sprawę szerzej? – pyta.
Wokalistka większy nacisk niż na poparcie swojej kandydatki, kładzie na straszenie jej konkurentem. Jeśli Trump zostanie wybrany, będziemy w stanie wojny. Już teraz cały świat się z nas śmieje. Mogę sobie tylko wyobrażać, co Trump pisze w swoich mailach. Czekajcie, czy on w ogóle pisze? Ludzie, obudźcie się, to nie reality show. Doceniam jego urok i rozrywkowy potencjał, ale on nie ma kwalifikacji, by być głową Stanów. Fakty! Zagłosujcie na Clinton albo wszyscy będziemy mieć przejebane – kończy post Madonna.