foto: kadr z wideo
Ubiegłotygodniowemu ogłoszeniu gwiazdy, która wystąpi w przerwie przyszłorocznego Super Bowl, towarzyszyły gigantyczne, często niestety niezdrowe emocje. Po tym jak ujawniono, że NFL za namową Jaya-Z postawiło na Kendricka Lamara, część sceny zbuntowała się przeciw tej decyzji, stwierdzając, że skoro finał ligi ma się odbyć w Nowym Orleanie, to na scenie powinien się pojawić najważniejszy reprezentant tamtejszej sceny hiphopowej – Lil Wayne.
SPRAWDŹ TAKŻE: Donald Trump straszy Taylor Swift
Larum podnieśli m.in. Master P, DJ Akademiks, Boosie Badazz i Nicki Minaj. Raperka wprost zaatakowała Jaya-Z, zrzucając całą odpowiedzialność na niego. – Odmawiasz młodemu czarnoskóremu mężczyźnie tego, co włożył do tej gry jedynie ze względu na twoje ego. Twoja nienawiść do Birdmana, Drake’a i Nicki sprawiła, że postanowiłeś ukarać Lil Wayne’a? GOATa? – zwróciła się na X do Jaya-Z Nicki.
Po kilku dniach wreszcie dowiedzieliśmy się, co o decyzji NFL sądzi sam Lil Wayne. Raper udostępnił na swoim instagramowym profilu wideo, w którym nie ukrywa rozczarowania takim obrotem spraw.
– To bolało, bardzo bolało – przyznał Weezy, dodając, że próbuje się pozbierać do kupy.
Lil Wayne nie ukrywa, że zaistniała sytuacja go załamała. Artysta mówił także, że do samego końca wierzył, że dostanie szansę. – Nie będę kłamał, nie dostałem żadnego telefonu – mówił w lutym. – Modlimy się i trzymamy kciuki. Ciężko pracuję, upewniam się, że mój następny album i wszystko co robię, jest zabójcze – dodawał. Artysta jeszcze w grudniu zapowiadał, że jeśli dostanie szansę, postawił na całkowicie solowy występ i nie przyprowadzi ze sobą gości. Dziś wiemy już, że nie stanie się to w przyszłym roku.
Wyświetl ten post na Instagramie