fot. mat. pras.
Bazując na źródłach bezpośrednio związanych z Lil Durkiem TMZ poinformowało, że raper spędził cały tydzień w szpitalu. Artysta miał trafić tam w wyniku skrajnego odwodnienia i wyczerpania. Artysta został pacjentem lecznicy 6 lipca, po tym jak zachorował w Ohio i zaniepokojony zgłosił zgłosił się do placówki. Lekarze poinformowali go wówczas, że sytuacja jest na tyle poważna, że powinien w niej pozostać. Przedstawiciele rapera informują, że opuścił szpital dopiero wczoraj.
Problemy zdrowotne przyczyniły się do odwołania kilku koncertów w Europie. Mimo iż raper opuścił szpital, lekarze nie pozwolili mu na razie na powrót do pracy w jakiejkolwiek formie, nie wiadomo więc, jak długo potrwa jego przerwa.
– Moi fani są dla mnie wszystkim. To oni są powodem, dla którego to robię. Cieszyłem się na spotkanie z fanami z Europy, na występy w tym tygodniu, udział w gali ESPY, ale po występach i codziennych podróżach jestem poważnie odwodniony i moi lekarze odradzają podróżowanie z powodu wyczerpania. Gdy odzyskam pełną energię, wracam do działania, czego nie mogę się doczekać – przekazał TMZ sam raper.