Kuba Wojewódzki tłumaczy się ze współpracy z Januszem Palikotem: „Zostałem rozegrany jak amator”

"Jest mi głupio i jest mi wstyd" - przyznaje dziennikarz.


2024.01.08

opublikował:

Kuba Wojewódzki tłumaczy się ze współpracy z Januszem Palikotem: „Zostałem rozegrany jak amator”

fot. Karol Makurat / @tarakum_photography

Po trzech latach współpraca Kuby Wojewódzkiego i Janusza Palikota kończy się z hukiem. Ich wspólna firma Przyjazne Państwo zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi, jeden inwestorów spółki złożył wniosek o jej postępowanie sanacyjne i upadłość. Wojewódzki odcina się od Palikota, publikując oświadczenie, w którym przybliża kulisy ich współpracy.

Korzystając z chwili spokoju, jaki zapanował wokół mojej byłej już współpracy z Januszem Palikotem, oraz faktu, że Janusz porozumiał się z wierzycielami, muszę odnieść się i skomentować kilka faktów, bo jestem to wielu osobom winien. I leży mi to na sercu – zaczyna dziennikarz.

W roku 2020 Janusz Palikot zaproponował mi współpracę na rynku nowych produktów alkoholowych. Nigdy nie interesował mnie ten biznes, ale od dłuższego czasu nosiłem się z pomysłem wyprodukowania napojów opartych na suszu konopnym więc uznałem to za dobrą okazję. Janusza nie znałem dobrze. Poznaliśmy się, gdy był gościem mojego programu. Później widzieliśmy się kilka razy towarzysko. Był uwodzicielskim erudytą rozsiewającym wokół siebie aurę sukcesu i głębokiej kultury.

Założyliśmy wspólnie firmę Przyjazne Państwo, która wypuściła na rynek nasze pierwsze produkty, takie jak piwo BUH i wódka WYBUHOWA. Przyjęte przez rynek entuzjastycznie. W firmie Przyjazne Państwo odpowiadałem za design produktów, kreowanie nowych marek oraz ich marketing. Sprowadziłem do niej zaprzyjaźnionego grafika oraz specjalistę od marketingu digitalowego. Do dziś mają niepopłacone rachunki za wykonaną pracę. Nie byłem w zarządzie ani radzie nadzorczej tej firmy. Nie podejmowałem żadnych decyzji finansowych oraz nie miałem w nie żadnego wglądu. Nie wziąłem z tej firmy ANI ZŁOTÓWKI dywidendy. Za całą strategię finansową spółki odpowiadał Janusz. Biorąc pod uwagę marketingową skalę naszego sukcesu Janusz zaproponował mi, aby nasza wspólna spółka Przyjazne Państwo dołączyła do JEGO firmy Manufaktura Piwa I Wódki, która szykowała się do debiutu na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Wyraziłem na to zgodę. Został mi zaproponowany stosowny udział procentowy w całym przedsięwzięciu – kontynuuje Wojewódzki.

Gwieździe TVN poważnie oberwało się przez problemy Janusza Palikota, dlatego w swoim oświadczeniu dziennikarz podkreśla: – Nie jestem i nie byłem właścicielem i zarządcą Holdingu jak sugerują niektóre media, tylko jego pasywnym inwestorem. Nie miałem żadnego wpływu oraz wglądu w jego działania finansowe. Janusz Palikot był dla mnie człowiekiem, który znał ten rynek gruntownie a jego wcześniejsze sukcesy w branży alkoholowej nie dawały żadnych podstaw do braku zaufania.

Co kilka tygodni spotykaliśmy się, aby omawiać nowe produkty oraz nowe strategie marketingowe. Podczas tych spotkań Janusz zawsze snuł wizje Wielkiego Sukcesu. Niestety uśpił nimi także i moją czujność oraz rozwagę. MPiW miała poważnych inwestorów, których częściowo znałem więc pokładałem nadzieje, że oni patrzą na ręce Wielkiemu Magowi. Niestety ich też zaczarował.

W momencie, gdy publiczne aktywności finansowe Janusza zaczęły przyjmować niepokojące formy, informowałem go o tym mailowo. Że jest mi to obce i stanowczo się od tego odcinam. Nigdy NIE BRAŁEM udziału w procesie pozyskiwania pieniędzy na inicjatywy typu Beczki Palikota, Skarbiec Palikota, Bunt Finansowy i tym podobne. Zdaję sobie sprawę, że moja obecność obok Janusza Palikota w tym biznesie dawała wielu osobom poczucie gwarancji sukcesu i była dla firmy autoryzacją wiarygodności.

To był mój największy błąd inwestycyjny zarówno w kwestiach biznesowych jak i ludzkich. Wiem też, że moje nazwisko było wielokrotnie wykorzystywane biznesowo w sposób nieuprawniony i ze mną nieuzgodniony. Wszystkim, którzy dołączyli do tego biznesu ze względu na moją tam obecność mogę napisać szczere PRZEPRASZAM. Podobnie jak Wy zaufałem i podobnie jak Wy poniosłem porażkę. I w tej materii ze smutkiem przyznaję – TAK TO MOJA WINA. Zawiodłem, bo nie dopilnowałem, nie precyzowałem swego zaangażowania, nie uprzedzałem o swojej roli. Nie informowałem o mojej utracie zaufania do Janusza. Zostałem rozegrany jak amator. Jest mi głupio i jest mi wstyd.

Od wielu miesięcy nie mam kontaktu z Januszem ani władzami firmy. Jestem na ścieżce formalnego kończenia swojej tam obecności – kończy Wojewódzki.

Polecane