fot. YouTube
W stacjach radiowych trwa niepisany wyścig na to, kto pierwszy w danym roku wyemituje „Last Christmas”, zaczynając tym samym sezon świąteczny. Nie wszyscy czekają jednak na klasyk Wham!. Mieszkający w Szwecji Hannah i Thomas Mazetti marzą o tym, by piosenka zniknęła z eteru i postanowili zebrać pieniądze w celu wykupienia praw do tego utworu. Kwota nie jest niska, wynosi bowiem 20 mln funtów.
– W poprzednie święta zapytaliśmy przyjaciół, czy chcieliby już nigdy nie usłyszeć tej piosenki. Okazuje się, że sporo osób poparło ten pomysł. Wówczas ktoś powiedział nam, że możemy wykupić prawa do niej i usunąć z platform streamingowych i rozgłośni. Być może kolejne święta będą ostatnimi. Przykro mi, ale trzeba coś z tym zrobić. Nie mamy nic do Wham!, ale nienawidzimy tej piosenki. Jest grana 5000 razy dziennie i trzeba pomóc ludziom, którzy cierpią jak my – komentuje Thomas Mazetti. Jego żona wyjaśniła, że jej nienawiść do tej piosenki zaczęła się tego, że w młodości pracowała w kawiarni i musiała słuchać jej w kółko.
Sprawa z pozoru wydaje się prosta, w rzeczywistości jest jednak kilka haczyków. Po pierwsze – to nie jest tak, że ktoś przychodzi z walizką pełną pieniędzy i usuwa piosenkę z internetu. Po zebraniu 20 mln (na razie mają nieco ponad 50 tys. funtów) Hannah i Thomas Mazetti będą mogli dopiero rozpocząć negocjacje z właścicielami praw – firmą Warner Chappell Music UK. Wprawdzie mogą doprowadzić do usunięcia utworu z platform streamingowych, ale nadal będzie można odtwarzać go publicznie – w tym w rozgłośniach radiowych – z płyt CD, więc ryzyko, że „Last Christmas” zaatakuje nadal będzie istnieć.
