fot. mat. pras.
Zaplanowany pierwotnie na 21 marca koncert Dody w warszawskiej hali Torwar został przeniesiony na 19 maja ze względu na problemy zdrowotne w rodzinie artystki. Niestety, ten termin również nie wchodzi w grę. Zamiast tego wokalistka wystąpi dziś z orkiestrą symfoniczną w Teatrze Roma, promując album „Dorota”.
Dlaczego koncert na Torwarze nie dojdzie do skutku? Na 19 maja zaplanowano w tym obiekcie także inną imprezę – jubileuszowy występ Andrzeja Piasecznego. Były wokalista Mafii miał się pojawić na scenie o 18:00, natomiast wokalistka Virgin o 20:00. Według „Faktu” Andrzej Piaseczny nie chciał się zgodzić na to, by tego samego dnia w hali odbył się koncert Dody, ponieważ nie chciał, by potraktowano go jako support wokalistki.
– Jego koncert ma odbyć się o godz. 18, a Dody koncert planowano w związku z tym na 20. Wszyscy by się wyrobili. Zaparł się i groził, że jak Doda będzie grała tego dnia w tej samej hali co on, to on odwoła koncert. Uznał, że wszystko wyglądałoby tak, jakby był supportem Dody – tłumaczy „Faktowi” pracownik Torwaru.
Zdaniem „Faktu” niechęć wokalisty do Dody jest związana z Adamem Nergalem Darskim, byłym partnerem Dody.
– Piasek bardzo lubi Nergala, którego poznał w programie „The Voice of Poland”. On go nastawił przeciwko Dodzie, opowiadając mu różne historie na jej temat, które oczywiście stawiają Dodę w złym świetle. Jak widać jest lojalny wobec kolegi i nie chce mieć z Dodą nic wspólnego – mówi tabloidowi znajoma Piasecznego.
Ani Andrzej Piaseczny, ani jego management nie odnoszą się do doniesień „Faktu”. Zrobiła to natomiast Doda, publikując na Instastory wymowne zdjęcie: