fot. mat. pras.
Decyzja EBU o dopuszczeniu Izraela do Eurowizji 2026 wywołała falę kontrowersji w całej Europie. Coraz więcej państw wyraża sprzeciw wobec udziału tego kraju w konkursie, a lista państw rezygnujących z przyszłorocznej edycji w Wiedniu stale się wydłuża. Teraz potwierdzono, że do bojkotu dołącza kolejny kraj.
Decyzja EBU i narastające kontrowersje
Europejska Unia Nadawców ogłosiła, że mimo międzynarodowych napięć i licznych protestów Izrael pozostanie w konkursowej stawce na Eurowizję 2026. Wywołało to oburzenie części widzów, środowisk muzycznych oraz samych nadawców publicznych. Nastroje są tak gorące, że kilka państw już wcześniej ogłosiło wycofanie się z konkursu. Decyzję tę tłumaczono brakiem możliwości udziału w wydarzeniu, które w ich ocenie stoi w sprzeczności z wartościami pokoju i solidarności, na których opierać powinien się konkurs Eurowizji.
Islandia rezygnuje z Eurowizji 2026
Choć Telewizja Polska potwierdziła udział Polski w przyszłorocznej Eurowizji, to z rywalizacji wycofuje się Islandia. Decyzję ogłosił islandzki nadawca RÚV, wyraźnie podkreślając, że sprzeciw wobec dopuszczenia Izraela jest w kraju powszechny.
Dyrektor generalny RÚV, Stefan Eiriksson, wyjaśnił powody rezygnacji słowami:
„Z publicznej debaty w kraju i reakcji na decyzję EBU jasno wynika, że udział RÚV nie przyniesie w tym przypadku ani radości, ani pokoju.”
Islandia wielokrotnie apelowała o ponowne rozważenie udziału Izraela, a decyzja EBU została przyjęta w tym kraju wyjątkowo krytycznie. Wycofanie się z konkursu było więc jedynie formalnością.
Lista państw bojkotujących Eurowizję 2026
Islandia dołącza do grupy państw, które już wcześniej ogłosiły rezygnację. Na ten moment bojkot Eurowizji 2026 obejmuje:
-
Hiszpanię
-
Holandię
-
Irlandię
-
Słowenię
-
Islandię
Wszystkie te kraje wskazują, że dopuszczenie Izraela jest sprzeczne z wartościami konkursu i może prowadzić do normalizowania trwającego konfliktu.
Eurowizja 2026 w cieniu podziałów
Nadchodząca edycja konkursu w Wiedniu zapowiada się jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych w historii Eurowizji. Decyzje nadawców pokazują, że Eurowizja – choć w założeniu jest projektem muzycznym i apolitycznym – nie jest odporna na globalne napięcia i stanowiska poszczególnych państw.Udział części krajów, a bojkot innych może wpłynąć zarówno na atmosferę samego konkursu, jak i na jego odbiór wśród europejskich widzów. Nie brakuje głosów, że to dopiero początek większych zmian, które mogą w przyszłości redefiniować zasady Eurowizji.