grafika: mat. pras.
Na początku sierpnia tegoroczny fenomen, czyli „Despacito”, stał się pierwszym teledyskiem wyświetlonym na YouTube ponad 3 mld razy. Luis Fonsi i Daddy Yankee wyprzedzili Wiza Khalifę i Charliego Putha i ich „See You Again” z siódmej części „Szybkich i wściekłych”.
Kiedy cztery tygodnie później „Despacito”, tym razem w zremiksowanej wersji, do której zaproszono Justina Biebera, wyrównywało dwudziestoletni rekord Mariah Carey i Boyz II Men plasując się po raz szesnasty z rzędu na szczycie listy Billboard Hot 100, klip dobijał do 3,5 mld.
I choć „Despacito” nie zostało samodzielnym liderem zestawienia najpopularniejszych singli w Stanach, ponieważ tydzień później triumfalny marsz zastopowała Taylor Swift, to licznik na YouTube wciaż bił i bił. Właśnie dobił do 4 mld wyświetleń (w piątek o 14:45 jest 4,013 mld), co nigdy wcześniej nie udało się nie tylko żadnemu teledyskowi, ale i żadnemu materiałowi wideo w ogóle. Co ciekawe, „See You Again” Khalify i Putha ma obecnie „zaledwie” 3,16 mld, co oznacza, że prawdopodobnie za kilka dni „Despacito” będzie mieć aż miliard odtworzeń więcej od klipu plasującego się tuż za jego plecami.