fot. mat. pras.
Dwa lata temu ustępujący z urzędu prezydenta Donald Trump w ostatniej chwili ułaskawił kilkanaście osób, w tym Kodaka Blacka. – To prominentny artysta i lider społeczności – argumentował swoją decyzję. Niestety, półtora roku później raper znów wpadł w kłopoty.
W lipcu 2022 r. artysta został zatrzymany na Florydzie do rutynowej kontroli drogowej. Policjanci zwrócili uwagę na ciemniejsze od dozwolonych szyby w samochodzie rapera, potem okazało się, że jego dowód rejestracyjny jest nieważny. Funkcjonariusze przeszukali pojazd, odnajdując w nim 31 tabletek oksykodonu – opioidu będącego pochodną kodeiny – oraz 75 tys. dolarów. Oczywiście nikt nie broni artyście wozić przy sobie dużej ilości gotówki, niemniej pieniądze i narkotyki w jednym samochodzie mogą wzbudzić podejrzenie, zwłaszcza u kogoś z taką przeszłością jak raper. Artysta trafił wówczas do aresztu, z którego szybko został zwolniony. Wygląda na to, że teraz wróci za kraty.
3 lutego u Kodaka przeprowadzono test, który wykazał obecność fentanylu w jego organizmie. Skutkiem testu jest wystawienie nakazu aresztowania przez sąd w hrabstwie Boward na Florydzie. Dokument pojawił się pod koniec ubiegłego tygodnia, ale nie wiadomo, czy raper został już zatrzymany.
