Kali opowiedział o najgorszym koncercie w życiu

Sytuacja wydarzyła się jeszcze w czasach Firmy.


2018.07.15

opublikował:

Kali opowiedział o najgorszym koncercie w życiu

fot. P. Tarasewicz

Na kanale Popkillera pojawił się nowy odcinek cyklu „Tourbus”, w ramach którego artyści opowiadają o swoich najgorszych koncertowych przygodach. Gościem najnowszej odsłony jest Kali, który wspomina incydent sprzed lat.

Graliśmy w Siedlcach z Hemp Gru. Poruszaliśmy się wtedy jako Firma białą limuzyną. Przyjechaliśmy do klubu, zagraliśmy koncert. Było zajebiście, z 500 osób w klubie. Cały klub. Ciężki gnój. Kończy się koncert, idziemy pod limuzynę, palimy skręta z Bilonem i z Wilkiem przed odjazdem. I nagle ludzie wysypują się z klubu i zaczynają się nap***dalać wszyscy. Dziewczyny biją chłopów, chłopy biją dziewczyny. Trzy takie młyny, a my stoimy zdziczeli, palimy tego skręta. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Kiedy odjeżdżałem, pamiętam, że był krajobraz jak po wojnie. Leżała jakaś nieprzytomna dziewczyna, gdzieś jakiś chłop zakrwawiony itd. – wspomina raper.

 

Polecane