fot. P. Tarasewicz
Fani najczęściej źle reagują na muzyczne wolty artystów. Bywa, że z czasem się przyzwyczajają, ale nie jest to norma. Artyści także reagują różnie – zdarza się, że trwają przy swoim i finalnie zdobywają nowe grono fanów w miejsce tych, którzy odpłynęli. Zdarza się jednak również tak, że pod wpływem presji porzucają swoje nowe oblicze i wracają na z góry upatrzone pozycje.
Trzy tygodnie temu w sieci pojawił się wyprodukowany przez DJ-a Killera i Davida Tango kawałek „Bailando” Bajorsona i Dawida Obserwatora. Teledysk jest obecnie numerem jeden na karcie Na czasie w kategorii muzyka. Na YouTubie obejrzano go ponad 5 mln razy, na Spotify utwór dobija do 800 tys. streamów.
Kafar mówi wprost: „Boli mnie serce”
Problem w tym, że taneczna piosenka jest bardzo daleka od tego, do czego Dawid Obserwator przyzwyczaił nie tylko fanów, ale i kolegów ze sceny. W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim Kafar przyznał wprost, że „boli go serce”, kiedy widzi, w jakim kierunku poszedł jego kolega. Z drugiej jednak strony członek Dixon37 rozumie wybór Dawida.
– Mega mi żal, że Dawid poszedł w tę stronę, ale musimy pamiętać o jednym. Mało który raper został tak zgnojony i zajechany przez publikę i media jak on. Po prostu miał dosyć. Ciężko mi się z tym pogodzić, bo np. w „Moich ludziach” miał punche, które ja propsowałem. (…) Zdziwili mnie. To nie moja bajka. Serce mnie boli, bo robiliśmy zupełnie inny rap i o co innego walczyliśmy – powiedział Kafar.