Przyczyną zatrzymania w Teaneck był mandat, z którego zapłaceniem Jones zwlekał od 2005 r. Gdy tylko raper trafił jednak na komisariat, oddał 120 dolarów w całości. Dzięki jego relacji na portalu twitter.com, fani mogli na bieżąco śledzić sytuację artysty. „Zdecydowałem się sam to wszystko ogarnąć. Zobaczymy czy się uda”, pisał Jim na samym początku. Jakiś czas później pojawił się kolejny komunikat: „Cóż, nie wszystko wygląda tak, jak sobie zaplanowałem. Jestem na komisariacie, ale na szczęście wciąż mam swój telefon.” Ostatecznie raper doszedł do wniosku, że zrobił głupotę, która – ma nadzieję – nigdy więcej się nie powtórzy: „Najśmieszniejszy w tym wszystkim był moment, gdy liczyli pieniądze w moim portfelu. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że byli w porządku. Głupia sprawa wynikła z tych 120 dolarów. Upewnijcie się, czy zapłaciliście każdy mandat.”
Popularne newsy
