Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
„Sejczento” – diss Step Armii wymierzony w Sentino znakomicie radzi sobie na YouTube, mogąc się półtora dnia po premierze pochwalić już niemal 400 tysiącami wyświetleń na YouTube. Z drugiej strony wśród komentarzy zarówno na YouTube jak i na Facebooku znalazła się masa opinii, których autorzy szydzą z kawałka, wytykając reprezentantom Stepu, że dissują Sentino już trzeci raz i w związku z tym, że tamten konsekwentnie nie odpowiada toczą beef sami ze sobą. Zwolennikiem utworu nagranego przez Episa, Dawida Obserwatora, Vin Vinciego i Intruza nie jest także Jakub Żulczyk. Kiedy na facebookowym profilu Marcina Flinta wywiązała się dyskusja na temat Intruza, pisarz napisał:
– Po tym raku, co go nagrali na Sentino anulowałem subskrypcję na tego artystę, mieszkałem kiedyś w internacie w jednym pokoju z chłopakami z zawodówki gastronomicznej, nie muszę przeżywać tego ponownie, w dorosłym wieku i w moim czasie wolnym przeznaczonym na YouTube.
Autor „Ślepnąc od świateł” skrytykował nie tylko Step Armię, ale i wytwórnię, którą reprezentują wspomniani wyżej raperzy oraz jej szefa Pawła Kroka.
– A co do samego Step Records – no pamiętam jak szef wytwórni spotkał się ze mną na kawę, tydzień po śmierci Chady i zaproponował pisanie scenariusza do Procederu. Zapytałem, czy może chociaż byśmy poczekali na ostygnięcie ciała i pochówek, a on zaczął się żywo tłumaczyć, że oni to planowali od paru lat. No cóż, trzeba mieć tu, pieniądz sam się nie zrobi – skomentował Żulczyk.