fot. mat. pras.
Dla Rosjan wojna na Ukrainie poza sankcjami ekonomiczno-gospodarczymi będzie oznaczać także wykluczenie z imprez kulturalno-sportowych. Pierwsi artyści zdążyli już odwołać zaplanowane na ten rok występy w tym kraju. Zaczęło się od oświadczenia Green Daya, w kolejnych dniach wizyty w Rosji z kalendarzy usunęli m.in. Roisin Murphy i Franz Ferdinand. Iggy Pop zapowiedział z kolei, że nie pojawi się na moskiewskim festiwalu Park Live.
– W świetle obecnych wydarzeń jest to konieczne – mogliśmy przeczytać na profilu Iggy’ego Popa w poście informującym o wycofaniu się z imprezy. – Nasze myśli są z Ukraińcami i wszystkimi odważnymi ludźmi, którzy sprzeciwiają się przemocy i dążą do pokoju.
Do sprawy odnieśli się także organizatorzy Park Live. – Przyjaciele! Iggy Pop zdecydował się odwołać swój występ na Park Live. Bilety zakupione na 10 lipca 2022 zachowują ważność na przyszły występ artysty, który wierzymy, że się odbędzie. Jeśli zdecydowaliście się na zwrot biletu, można składać wnioski w miejscu zakupu – poinformowali.
Jak reagują fani? Zdają się rozumieć sytuację, w której się znaleźli i zamiast pretensji do artysty wyrażają swój żal związany z tym, że nadchodzące miesiące i lata będą dla nich chude pod względem koncertowym.
„Przez kilka lat nic się tu nie wydarzy. Tylko Bregović i Kusturica”, „bez urazy, ale najwyraźniej przez pięć lat będą tylko Baskov i Timati” – piszą fani. To właśnie takie sarkastyczne, gorzkie wpisy dominują na profilach Park Live.
