foto: mat. pras.
Wbrew wcześniejszym deklaracjom w styczniu tego roku Iggy Azalea założyła profil na OnlyFans. Raperka deklarowała wówczas, że zdecydowała się na taki krok, ponieważ dostrzegła możliwości kreatywnego wykorzystania tej platformy. Iggy chce, by OnlyFans było jednym z najważniejszych kanałów do promocji jej nowego multimedialnego projektu „Hotter Than Hell”, którego punktem kulminacyjnym ma być zapowiadana na lato płyta.
Artystka od początku swojej obecności w serwisie musi odpierać krytykę. Goszcząc w podcaście Emily Ratajkowski przyznała, że ma tego dość i nie zamierza się więcej tłumaczyć. – Dlaczego muszę cały czas przepraszać za to, co robię ze swoim ciałem? – pytała. – Dzięki swojemu ciału zarobiłam masę pieniędzy dla wytwórni płytowych. Sprawiłam, że wiele osób zarabiało na moim ciele – przypomniała Iggy.
Niedługo po tym jak raperka wystartowała ze swoim profilem, w sieci zaczęły się pojawiać ogromne kwoty, jakie Iggy rzekomo miałaby zarabiać dzięki aktywności na OnlyFans. Artystka stanowczo się od nich odcięła, nazywając sumy wyssanymi z palca. W programie Ratajkowski nie ujawniła swoich zarobków, ale przyznała, że nie narzeka na nie.
– Zarabiam tam tyle pieniędzy, że nie jestem w stanie powiedzieć, ile tego jest – skwitowała.
