fot. mat. pras. / HBO
„Leaving Neverland”, dokument opowiadający o ofiarach molestowania seksualnego, którego na nieletnich miał się dopuścić Michael Jackson, od początku budzi ogromne emocje. Po premierowym pokazie na festiwalu Sundance rodzina artysty zarzuciła twórcom szkalowanie Jacksona i chciała zablokować dystrybucję produkcji przez HBO.
Teraz jednak kontrowersje przybierają inną formę. Biograf Jacksona Mike Smallcombe podważył wiarygodność opowieści Jamesa Safenchucka, jednego z mężczyzn, który w „Leaving Neverland” opowiada o tym, jak był molestowany przez wokalistę. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
W związku z sytuacją pojawiło się pytanie, czy HBO nie zdecyduje się wycofać filmu ze swojej oferty. Przedstawiciel stacji kategorycznie temu zaprzeczył, zapewniając, że produkcja nie zniknie ani z anten HBO, ani z biblioteki HBO Go i HBO Now. – To obecnie drugi najchętniej oglądany film dokumentalny na HBO w ciągu ostatnich 10 lat. Część pierwszą obejrzało 7,5 miliona osób – argumentuje.