fot. mat. pras.
Choć czwarty sezon „Emily w Paryżu” spotkał się z chłodniejszym przyjęciem od poprzednich, nie da się ukryć, że produkcja nadal jest jednym z najpopularniejszych obecnie seriali na świecie.
W rolę tytułowej bohaterki serialu Netfliksa wciela się Lily Collins. Tak jest, z tych Collinsów. Lily jest córką Phila Collinsa, mającego dziś status muzycznej ikony artysty znanego nie tylko z Genesis, ale także imponującej kariery solowej.
Lily w przeszłości już mówiła, że w okresie dorastania nie była specjalnie blisko z ojcem, nie ma także zbyt wielu wspomnień związanych z Genesis, ponieważ kiedy zespół rozpadał się po raz pierwszy, miała zaledwie 11 lat. Wiele spośród najpopularniejszych i najwyżej cenionych piosenek grupy, wydano jeszcze przed jej narodzinami. Goszcząc w programie „Watch What Happens Live” Andy’ego Cohena aktorka przyznała, że kompletnie nie zna repertuaru grupy, udało jej się wskazać ulubiony utwór z solowego dorobku ojca.
– To będzie prawdopodobnie „In The Air Tonight”, choć w sumie nie wiem, tych piosenek jest tak dużo – skomentowała Collins. Zapytana o swoje doświadczenia z Genesis, gwiazda powiedziała: – Zabawne jest to, że pamiętam, że jako dziecko zastanawiałam się, czy te piosenki są prawdziwe. One były w mojej głowie, gdy byłam w łonie matki. Ale kiedy potem poszłam na pierwszy koncert Oasis, pojawiły się na nim piosenki, o których myślałam: „To prawdziwa piosenka? Myślałam, że to tylko melodia w mojej głowie”. To było naprawdę dziwne uczucie – powiedziała Lily Collins.
